Echa meczu Legii z FK Kukesi nie milkną. Oficjalny profil na Facebooku albańskiego klubu właśnie rzucił nowe światło na sprawę. Otóż, jak donoszą miłośnicy futbolu z południa, Ondrej Duda symulował trafienie kamieniem z trybun we własną głowę. Świadczyć ma o tym zdjęcie zrobione już w Warszawie, na którym Słowak jest uśmiechnięty. Misja wykonana – ironicznie podsumowują przedstawiciele Kukesi.
Zobaczcie zresztą sami:
Ky eshte ai Lojtari ‘Duda’ i Legias gjoja u “Godit” nga tifozat .Ne foton e par drame thu se i ka ra bomb ne koke ne te…
Posted by FK KUKESI on Saturday, August 1, 2015
Co prawda szczegóły całej akcji nie zostały ujawnione, ale znając najważniejszy aspekt – czyli fakt, że Duda symulował – z łatwością możemy odtworzyć bieg wydarzeń. Przed meczem przedstawiciele sztabu medycznego Legii wyryli Słowakowi sporych rozmiarów dziurę w czole. Następnie umieścili w niej pojemnik ze sztuczną krwią i całość zamaskowali profesjonalnym makijażem. Gdy przyszedł odpowiedni moment, Duda rozdrapał ukryty w głowie pojemnik i zalał sobie twarz czerwoną mazią. Natomiast niezwykle czujny tego dnia Kucharczyk wyciągnął z gaci kamień – z którym wcześniej biegał przez 52 minuty – i wręczył arbitrowi. A wszystko po to, żeby wyeliminować z pucharów potentata z Albanii.
Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że w budynku klubowym Kukesi, jeszcze przed odjazdem legionistów na lotnisko, pomiędzy Dudą i sędziującym mecz Stephanem Klossnerem miał miejsce następujący dialog:
Duda: Panie sędzio chciałem uścisnąć dłoń.
Klossner: Jak głęboką masz dziurę w głowie?
Duda: Ten numer z krwią – bomba. Nie znałem tego.
Klossner: Jaki numer?
Leśnodorski: On żartuje…
Duda: Chciałem podziękować za sprawiedliwe sędziowanie.
Fot. FotoPyk