Od kiedy w Niecieczy po raz pierwszy choćby pomyśleli o grze w Ekstraklasie, było wiadomo, że jednym z elementów, z którymi będą mieć problem, jest stadion przystosowany do ligowych wymogów. Kiedy awans stał się faktem, na murawę wjechały koparki i pługi. Zaraz staną tam maszty oświetleniowe, powstanie podgrzewana murawa, ale nie ma cudów – nie da się tych prac wykonać w przerwie między jednym sezonem a drugim. Niecieczy potrzebny obiekt zastępczy. I niewykluczone, że dzięki temu Ekstraklasa, przynajmniej na okres wakacji, wróci do Mielca.
Gwoli ścisłości – o sprawie jako pierwszy napisał portal interia.pl, ale pozwólcie, że szybko, w paru zdaniach przybliżymy, jak sprawy się mają.
Pierwszym wyborem Termaliki był Kraków i tamtejszy stadion Hutnika.
Beniaminek sprawnie przeszedł proces gwarantujący mu możliwość występów na tym obiekcie, ma już podpisaną umowę, ale nagle w Niecieczy pojawiła się refleksja, że można inaczej. Dlaczego? Z kilku powodów. Po pierwsze – z tego co nam wiadomo, niezbyt dobrze dogadują się z zarządcą stadionu. Po drugie – emocjonalnie mieszkańcy Krakowa nie są z Niecieczą w żaden sposób związani. Śmiało można założyć, że zainteresowanie jej meczami byłoby tam znikome. Nie widać wyraźnych atutów, poza tym, że stadion Hutnika spełniał wszystkie konieczne wymogi do uzyskania licencji.
Mielec? Po pierwsze – jest bliżej (55 kilometrów od Niecieczy). Po drugie – na Podkarpaciu nie ma poważnej piłki od dawna, więc i głód znacznie większy. Wszyscy na tym zyskają. Po trzecie – ten stadion, po renowacji, zwyczajnie jest lepszy. „Z tego co wiemy, Termalica zawarła już z Mielcem wstępną umowę. W przyszłym tygodniu ma wystąpić do Polskiego Związku Piłki Nożnej o weryfikację obiektu i wyrażenie zgody”, mówi Łukasz Wachowski, Dyrektor Departamentu Rozgrywek Krajowych.
Po drodze pojawia się tylko jedno „ale”. „Stadion w Mielcu ma poważny mankament – nie dysponuje podgrzewaną płytą. Z drugiej strony, podręcznik licencyjny mówi, że wymagana jest od pierwszego listopada, a chodzi o mecze sierpniowe”, przyznaje Wachowski.
Sprawa rozstrzygnie się w przyszłym tygodniu, kiedy Nieciecza złoży w PZPN stosowne wnioski, ale na dziś najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że zagra w Mielcu przez okres wakacji. Trzy mecze – z Zagłębiem, Górnikiem i Lechem. W Termalice wyobrażają sobie, że dla lokalnych kibiców to będzie prawdziwa gratka – po czym drużyna, od września, wróci do gry na własnym, już gotowym stadionie.
Tam na razie trwają „wykopki” – stawianie masztów, poszerzanie boiska, instalowanie rur pod murawą – więc warto by zadać pytanie czy zakładany termin zakończenia prac jest realny. Na dziś wydaje się to wątpliwe, ale z użyciem prywatnych pieniędzy właścicieli Bruk-Betu? Nie takie rzeczy widzieliśmy.
Świeży przykład z Ząbek i Siedlec, gdzie muszą postawić maszty oświetleniowe przed nowym sezonem.
W Dolcanie, za prywatne środki, uwiną się w dwa tygodnie od rozpisania przetargu.
W Siedlcach – za publiczne – będą stawiać pół roku.
Fot. Super Nowości