Reklama

Hojny sponsor chce przejąć klub i robić w Bielsku poważną piłkę

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

20 czerwca 2015, 09:08 • 9 min czytania 0 komentarzy

Zmiana właściciela oznaczałaby zdecydowaną zmianę także w polityce kadrowej Podbeskidzia. Prezes Wojciech Borecki zapowiadał ostatnio na naszych łamach oszczędności, tymczasem Murapol zamierza mocno zainwestować w klub, by walka o miejsce w pierwszej ósemce była tym razem jak najbardziej realna – czytamy dziś na łamach Sportu, który donosi o ambitnych planach głównego sponsora bielskiego klubu. Zapraszamy na sobotni przegląd najciekawszych piłkarskich artykułów w prasie codziennej.

Hojny sponsor chce przejąć klub i robić w Bielsku poważną piłkę

FAKT

Dwie piłkarskie strony dziś na łamach Faktu. Najpierw: nowy Lech na Ligę Mistrzów. W Poznaniu przestali odmładzać skład, mają nową koncepcję.

Jeszcze niedawno szefostwo klubu wykluczało podpisywanie kontraktów ze starszymi zawodnikami. Tych w kadrze mistrz Polski jednak zaczęło brakować, więc postanowiono to zmienić. Do zespołu Macieja Skorży przed walką o Ligę Mistrzów dołączyli w ostatnich dniach Marcin Robak i Dariusz Dudka. Nie oznacza to jednak, że poznaniacy zrezygnują z walki o młodych piłkarzy. Cały czas chcą kupować przy Bułgarskiej perspektywicznych zawodników i sprzedawać z zyskiem (…) Młody zespół Lecha (średnia wieku 24,6) potrzebuje jednak doświadczonych graczy. – W szatni po przegranym finale Pucharu Polski zobaczyłem, że są to jeszcze dzieci -przyznał Skorża. Jeśli Kolejorz ma skutecznie walczyć w europejskich pucharach i o obronę mistrzostwa Polski, młodzież potrzebuje wsparcia.

Tekst trochę o niczym. Lecimy dalej. Czy Roma faktycznie ratuje Koronę?

Reklama

Włosi stawiają warunek, że klub nie może być zadłużony, a w tej chwili dług Korony wynosi około 5 milionów złotych. Do tego, według informacji, które pojawiły się w lokalnych mediach, Roma ma przejąć klub w ciągu czterech lat. Włosi mieliby wykładać na Koronę maksymalnie 1,5 mln euro.

Autor sugeruje, że warunki nie rzucają na kolana (co jest prawdą) i tak naprawdę Włosi wcale nie są tacy hojni, jak mogłoby się wydawać. W tej sytuacji do zacytowania zostały nam jeszcze dwa inne materiały. Arkadiusz Głowacki zostaje w Wiśle. Nie przeniesie się do Lechii Gdańsk.

– W Gdańsku uznali, że wystarczy, jeśli ściągną Wiśle Głowackiego z listy płac, dorzucą 100-150 tysięcy złotych za transfer i sprawa będzie załatwiona – mówi jeden z pracowników krakowskiego klubu. W Wiśle uznano, że to za mało. Korzyść finansowa to jedno. Czym innym jest wizerunek klubu, który po odejściu kapitana popadłby już w zupełną ruinę. Drugim problemem było namówienie na przeprowadzkę samego piłkarza, który chce zostać w Krakowie także po zakończeniu kariery. Kapitan Białej Gwiazdy zapoznał się z warunkami finansowymi oferty i uznał je za interesujące, ale zdecydują inne aspekty.

Zrzut ekranu 2015-06-20 o 09.15.09

Bogusław Leśnodorski mówi: medal będzie mnie wkurzał przez rok.

Na ile poważnym uczestnikiem rynku transferowego będziecie tego lata?

Reklama

Trochę wydamy, nie wiem ile. Zapłaciliśmy 800 tysięcy euro za Michała Masłowskiego, więc gdzieś granicę możliwości finansowych wyznaczyliśmy. Myślę, że w Polsce jesteśmy w stanie zapłacić za dobrego zawodnika między 500 tysięcy a milionem. Choć widzimy, że jeśli dany zawodnik jest dla przykładu warty 100 tysięcy, to od nas chce się 300. Nie zagramy w to, nie będziemy przepłacać. Chyba że będzie nam na kimś wyjątkowo zależało.

Cel Legii na kolejny sezon to…

– Jak zwykle: mistrzostwo Polski, wyjście z grupy Ligi Europy, Puchar Polski. Nie mogę sobie darować, że w tym roku tak bardzo nagrzaliśmy się na ogranie Ajaksu w Lidze Europy. Wszyscy w głowach mieli tylko Ajax, mało kto myślał wówczas o Ekstraklasie. Liczyła się tylko Liga Europy. Wszystko temu podporządkowaliśmy i to był błąd. I teraz powiesiłem sobie srebrny medal na ścianie, żeby mnie wkurzał przez cały rok.

SPORT

Na łamach GW nie ma dziś ani jednego piłkarskiego tekstu, więc od razu przechodzimy do Sportu. Wieści o dużym sponsorze w Podbeskidziu.

Zrzut ekranu 2015-06-20 o 09.00.39

I od tego zaczniemy, bo to zdecydowanie najciekawsza informacja numeru. Murapol chce przejąć większościowy pakiet akcji bielskiego klubu.

Zmiana właściciela oznaczałaby zdecydowaną zmianę także w polityce kadrowej Podbeskidzia. Prezes Wojciech Borecki zapowiadał ostatnio na naszych łamach oszczędności, tymczasem Murapol zamierza mocno zainwestować w klub, by walka o miejsce w pierwszej ósemce była tym razem jak najbardziej realna. Od miesięcy Murapol namawia do przenosin do Bielska-Białej Duszana Kuciaka, bramkarza Legii Warszawa. Nie będzie to łatwe, zwłaszcza, że Legia nie zamierza go wcale sprzedawać, ale sam fakt celowania w pierwszego bramkarza wicemistrzów Polski ma pokazać, że Podbeskidzie będzie się teraz obracać w kręgu zupełnie innych nazwisk. „Górale” rozmawiają także z jednym z reprezentantów Polski. Chcą latem ściągnąć jeszcze stopera i środkowego pomocnika z najwyższej ligowej półki.

Zrzut ekranu 2015-06-20 o 09.08.43

Ogólnie, jak to w Sporcie, śląska drobnica. Szyndrowski ma szansę na nową umowę w Ruchu, po tym jak kontuzji nabawił się Helik.

– Czy zostanę przy Cichej na kolejny sezon? Są na to szanse. W przyszłym tygodniu wracamy do treningów i będę wtedy rozmawiał w sprawie nowej umowy. Oczywiście chciałbym nadal występować w Ruchu, a nie szukać nowego klubu – mówi piłkarz, który jest związany z Ruchem od 16 lat!Jest wychowankiem klubu. Przy Cichej zaczął trenować w Szkole Podstawowej, a na początku XXI wieku zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej. Później występował w Koronie Kielce, Arce Gdynia, GKS Bełchatów, by w 2011 roku wrócić do Ruchu. Szyndrowski to najbardziej uniwersalny gracz w drużynie. Występował zarówno jako środkowy obrońca, jak i boczny, grywał także w drugiej linii. W minionych rozgrywkach jednak tylko 9 razy pojawił się na boisku i prezentował się przeciętnie.

Zrzut ekranu 2015-06-20 o 09.08.02

Piast grał sparing z Żyliną i przegrał 3:5. Z Wisły chce odejść Marcin Broniszewski, by zostać pierwszym trenerem Korony Kielce. Wielkich ekstraklasowych wieści już nie mamy. Za to jeden duży tekst wspominkowy. 23 czerwca minie 30 lat od kiedy Górnik został mistrzem kraju.

Ten 1985 rok był znaczący dla Zabrza. W listopadzie Zbigniew Religa przeprowadził w Zabrzu pierwszy w Polsce przeszczep serca, a kilka miesięcy wcześniej na tron wrócił Górnik. Trzynaście lat po dziesiątym tytule sięgnął po kolejny, pierwszy z czterech z rzędu, co nie udało się już nigdy później żadnemu klubowi ekstraklasy. Łącznikiem między „starym” i „nowym” Górnikiem był trener Hubert Kostka, ikona klubu, bramkarz pamiętający wszystkie wielkie mecze klubu. Pierwszy raz w roli trenera pojawił się w połowie lat 70. Drugi – z końcem grudnia 1984 roku.- Przed nim prowadził nas Zdzisław Podedworny, ale kiedy dostał prezent od prezesa Szlachty wiedzieliśmy, że odejdzie. Wypełnił kontrakt i wszyscy zaczęli mówić, że przejmie zespół Kostka… Co działo się w szatni? Jedni trochę się wystraszyli, inni byli ciekawi, jednak wszyscy wiedzieli, że nie będzie łatwo – wspomina Józef Dankowski, wtedy środkowy obrońca zabrzan.

SUPER EXPRESS

Zrzut ekranu 2015-06-20 o 09.09.39

Sporo sportowych tematów na łamach SE, ale do piłki znów nie mamy szczęścia. Tylko krótka rozmowa z Arboledą o Copa America. Chociaż ciekawsze dla nas są wątki osobiste. Jak wiedzie się Mańkowi?

– Mam sporo ziemi, hoduję na niej krowy. Rozkręca się też centrum handlowe, którego jestem jednym ze współwłaścicieli. A ostatnio wziąłem się za import ciężkiego sprzętu. Sprowadzam z USA i Hiszpanii walce, spychacze, betoniarki. To bardzo dobry biznes, z dużą przebitką.

A co z piłką? Skończyłeś już treningi?

– Nie, trenuję z Deportivo Tolima, z klubem z miasta, w którym mieszkam. Albo będę grał w lidze kolumbijskiej, albo menedżer znajdzie mi coś innego. Kariery nie kończę, nadwagi nie mam.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Siatkówka na okładce PS.

Zrzut ekranu 2015-06-20 o 09.31.10

Polak polubił swoją reprezentację?

Przyjrzeliśmy się, jaki jest wizerunek polskiej piłki w trzech aspektach: drużyny narodowej, jej piłkarzy i prezesa PZPN Zbigniewa Bońka. Z badania jasno wynika, że reprezentacja jest postrzegana bardzo pozytywnie. Zdecydowanie największy odsetek respondentów badanych przez firmę Pentagon Research, bo aż 64,6 procent, zgodził się ze stwierdzeniem, że mecze kadry dostarczają wielu emocji. Ponad połowa Polaków uważa, że ostatnio piłkarze dobrze reprezentują kraj na arenie międzynarodowej (…) Polacy wciąż są głodni prawdziwego sukcesu. Przy stwierdzeniu „ta drużyna w ostatnim czasie odnosiła duże sukcesy” zanotowaliśmy najwięcej zróżnicowanych odpowiedzi. Przy blisko połowie pozytywnych, jednak duży odsetek ludzi nie zgodził się z taką tezą. 23,2 procent Polaków twierdzi, że reprezentacja nie daje nam powodów do dumy.

Zrzut ekranu 2015-06-20 o 09.31.33

Paweł Golański o tym jak przez Rumunię wraca na salony.

– Dziesięć dni temu zadzwonił do mnie trener Petrescu, a od wtorku jestem zawodnikiem jego drużyny, czyli sprawy poszły gładko. Od tej pory rozmawialiśmy kilka razy. Gdy dowiedziałem się od niego, że bierze Targu Mures, powiedziałem, że chcę brać udział w tym projekcie i poprosiłem Daniela Webera, mojego menedżera, aby zaczął działać (…) Chcę wycisnąć z tego pobytu jak najwięcej. Mówię o stronie sportowej, choć kontrakt też ważny. Nieźle zarobię, ale pod warunkiem, że będę dużo grał, a drużyna osiągnie sukcesy. Petrescu zapewniał mnie, że zespół przez niego budowany powalczy o tytuł mistrzowski i Ligę Europy. Przekonywał mnie też o tym prezes, który dokonał już siedmiu transferów. Targu Mures to 150-tysięczne miasto, dobre do życia, z kameralnym stadionem na 8-10 tysięcy kibiców.

Korona już się z panem rozliczyła?

Nie ma tak dobrze. Nie jest tajemnicą, że jest mi winna pieniądze i to całkiem spore. Nie tylko ja jestem w takiej sytuacji. Podpisywaliśmy ugody, żeby klub dostał licencję.

Zrzut ekranu 2015-06-20 o 09.35.53

Dalej trochę tekstów, które już cytowaliśmy z Faktu. Lech stawia na weteranów, Murapol będzie nowym właścicielem Podbeskidzia, Bogusław Leśnodorski zawiesił na ścianie srebrny medal, by go wkurzał. No to dalej: Jagiellonia skarży się do FIFA. Saudyjczycy nie płacą za transfer Quintany.

Arabowie mieli w ratach zapłacić około 600 tysięcy euro, a uregulowali tylko jedną płatność, chwilę po transferze. O lwiej części zapomnieli. – Skierowaliśmy pozew do FIFA. Dostaliśmy informację, że musimy uzbroić się w cierpliwość i czekać. Sprawa niby jest prosta, jednak w kolejce trzeba odstać swoje – tłumaczy Agnieszka Syczewska, dyrektor klubu. Aby było ciekawiej, Jagiellonia już uregulowała płatności wobec PZPN i OZPN, obowiązujące przy transferach.

Prezes Śląska Wrocław Paweł Żelem twierdzi, że Lecha nie stać na Tomasza Hołotę, a on o zainteresowaniu zawodnikiem wie jedynie z mediów. Wrocławianie szukają zawodnika na jego pozycję, trener Pawłowski nie obraziłby się nawet na dwóch graczy w tych rejonach boiska.

No to dalej: promocyjna cena za Kamila Bilińskiego.

Jeszcze kilkanaście dni temu 27-letni napastnik był na sprzedaż za 600 tys. euro. Potem za 400 tysięcy. Obecnie jest to już około 50 tysięcy. Zawodnik formalnie ma jeszcze rok kontraktu z obecnym pracodawcą, ale nic go już w Bukareszcie nie trzyma. Nawet pieniądze, bo Dinamo dołuje finansowo i często nie płaci zawodnikom. Biliński, najlepszy zawodnik Dinama w poprzednim sezonie i ulubieniec tamtejszych kibiców, nie może znaleźć wspólnego języka z trenerem Mirceą Rednicem, który pracuje w klubie od maja. Na dodatek ostatnio Dinamo chciało wymienić 27-letniego napastnika na Mihaia Raduta z Pandurii Targu Jiu. Biliński nie zgodził się na przenosiny do Pandurii. Menedżer piłkarza Krzysztof Świątkowski uzgodnił z Dinamem, że skoro go nie chcą, sam poszuka klubu, który będzie mu odpowiadał. Bilińskiego zabrakło w kadrze na obóz we Włoszech.

Z kolejnych ramek dowiemy się, że do domu chce wracać Adam Banaś. Azerowie nie płacą mu od czterech miesięcy. Z kolei Grzegorz Sandomierski, to już wiadomo od wczoraj, będzie nowym bramkarzem Cracovii.

Zrzut ekranu 2015-06-20 o 09.47.48

Na koniec felieton Krzysztofa Stanowskiego. „Maszyna, a nie lekkoduch”.

Jeszcze będziesz dzwonił, żeby przepraszać, sk… – powiedział Neymar do Zunigi po meczu Brazylia – Kolumbia, który skończył się boiskową zawieruchą. Wiadomo, do czego nawiązywał – starcia obu zawodników podczas mundialu, po którym as Barcelony został odwieziony do szpitala i zakończył udział w turnieju. Neymar w szczerość tamtych przeprosin najwyraźniej powątpiewa (…) Ale to temat poboczny, w zasadzie zeszłoroczny śnieg. Dzisiaj chciałem pokłonić się przed Neymarem, bo chociaż kretyńską kartką być może zakończył swój udział w Copa America, to z podziwem obserwuję, jak się rozwija. W ostatnich dniach przeczytałem mnóstwo komentarzy, że to jeszcze psychicznie nieokrzesany gówniarz, gejzer z wodą sodową, dzieciak nieprzygotowany do gry o najwyższe stawki. Wszystko to wydaje mi się nonsensem. Wręcz jestem zszokowany, jak dojrzałym człowiekiem jest Neymar i ta czerwona kartka mojego poglądu nie zmienia. Na pierwszy rzut oka, faktycznie – gość sprawia wrażenie kogoś, kto wręcz kumuluje wszystkie najgorsze cechy, ale gdyby się głębiej nad tym zastanowić…

Po resztę argumentów musicie sięgnąć do dzisiejszego wydania PS.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...