Nie ufamy ludziom, którzy mają dwa imiona. No powiedzcie sami – Jan Maria Rokita, jak to brzmi? Albo Jan, albo Maria. Koleś nie wie, czy chce być Jankiem, czy Marią? Facetem czy babką? Niepoważne.
Teraz objawił nam się nowy asior. Tomasz Dariusz Lipiński. Nie wiemy, czy powinniśmy mówić do niego Tomek, czy może Darek, więc ustalmy, że będziemy pisać „członek”. Członek PO.
Wspomniany członek błysnął na Facebooku. Jako lokalny polityk, odpowiedzialny w radzie miasta Poznań między innymi za Komisję Oświaty i Wychowania, zamieścił taki oto wpis…
Tomek/Darek, znaczy się – członek (PO), syn posła (oczywiście też PO), niewątpliwie nie jest z natury krzewicielem oświaty i dobrego wychowania. Ze wspomnianego wpisu można byłoby raczej sądzić, że to zwykły prostak, który nie powinien zajmować się wychowaniem, dopóki jego samego ktoś nie wychowa. Najsmutniejsze jest, że ów członek pewnie któregoś dnia zapragnie być posłem RP, a jako że przynależy do Platformy Obywatelskiej i jeszcze ma tatę w Platformie Obywatelskiej, to tym posłem zostanie.
Poznaniowi gratulujemy radnego. Dla dobra miasta powinien się utopić.