Nie znamy Janusza Ostera, podobno menedżera, ale już czujemy, że trzeba jak najszybciej to zaniedbanie naprawić. Cóż to musi być za gagatek! Wielu nasz futbol widział jajcarzy, ale takiego – jeszcze nie.
Już kiedyś otworzyliśmy szeroko oczy, gdy Arkadiusza Milika scharakteryzował słowami: – Ten chłopak to połączenie Lubańskiego z Szarmachem… Wyraziliśmy wówczas nadzieję, że nie chodzi o podatność na kontuzje jak u Lubańskiego i głowę do picia jak u Szarmacha, tylko o coś więcej.
Oster menedżerem Milika już nie jest, sam zawodnik chyba dał nogę. Zazwyczaj to piłkarz buja w obłokach, a menedżer sprowadza go na ziemię, natomiast w ich związku było odwrotnie.
Teraz Oster ma nowego ulubieńca, zawodnika Polonii Warszawa, która występuje w… Która występuje w którejś tam lidze. No i tam właśnie bryka po boiskach 15-letni Mazlum Abul (ojciec pochodzi z Turcji). – Przyjęcie piłki, oczy dookoła głowy, spokój i umiejętność czytania gry. Jakby był klonem Deyny. Od Kazika różni się tylko tym, że trzy razy więcej biega po boisku – wypalił Oster w rozmowie z „Super Expressem”.
Jeszcze moment i Oster skompletuje nam Orłów Górskiego! Mamy już Lubańskiego, Szarmacha, teraz Deynę. Dajcie mu jeszcze kilka miesięcy, a dobierze przynajmniej Gadochę, Tomaszewskiego, Szymanowskiego i Gorgonia.
Warto zwrócić uwagę, że Abul nie jest jak Deyna, jest lepszy od Deyny. Umie wszystko to, co umiał legendarny zawodnik, ale dodatkowo trzy razy więcej biega. Strach pomyśleć, co można osiągnąć, mając w składzie takiego wirtuoza. Niewykluczone, że sam będzie dobiegał do własnych wrzutek i kończył je uderzeniami głową.
Ale na razie to w głowę chyba oberwał Oster.
Fot. FotoPyK