Reklama

Rozmowa wychowawcza z zawodnikiem? W tym wypadku odwrotnie

redakcja

Autor:redakcja

04 listopada 2014, 13:33 • 2 min czytania 0 komentarzy

Kontakty kibiców z piłkarzami podczas spotkań zazwyczaj ograniczają się do rozmów wychowawczych po końcowym gwizdku, gdy spuszczone głowy zawodników przyjmują ostre słowa krytyki od ludzi opłacających ich pensję poprzez kupno biletów. Rzadko zdarza się, by interakcja potoczyła się w jakimś nieprzewidzianym kierunku – jak wówczas, gdy poznański snajper wyborowy Bartosz Ślusarski zapraszał jednego z kibiców na sparing, czy gdy Piotr Reiss i Ivan Djurdjević odpalali razem z fanatykami race na swoim pożegnalnym meczu w barwach “Kolejorza”.

Rozmowa wychowawcza z zawodnikiem? W tym wypadku odwrotnie

Nie przypominamy sobie jednak zbyt wielu faktycznych starć między zawodnikami i kibicami. Kiedyś – jasne, zdarzało się, że piłkarze odbijali nawet kibicowskie flagi, by wymienić choćby Rogana. Dziś jednak – nie ma na to żadnych szans.

Oczywiście w Polsce. Bo już na przykład w Izraelu…

Tak. Derby Hapoel Tel Awiw – Maccabi Tel Awiw zostały przerwane w 34. minucie, po tym gdy na murawie pojawił się… on. Pewien nieco tęższy i starszy pan, który chciał wyjaśnić drobne nieporozumienia z Eranem Zahavim. Pomocnik Maccabi nie do końca miał ochotę na dłuższe debaty podczas derbowego spotkania, więc wszystko zakończyło się wymianą ciosów.

Reklama

Piłkarz, raczej bez jego większej aktywności, stoczył z panem kibicem szybką solówkę, która naturalnie stała się początkiem gigantycznej awantury. Nie do końca wiemy, czy fanatycy, którzy wbiegli na murawę chcieli bronić zawodnika, czy swojego łysego kolegi, aczkolwiek efekt wszyscy możemy sprawdzić na Livescorze – mecz został przerwany.

Największą wątpliwością pozostają jednak konsekwencje wczorajszego spotkania. Jeszcze zanim kibicowskie burdy uniemożliwiły kontynuowanie spotkania, sędzia ukarał Zahaviego czerwoną kartką za niesportowe zachowanie. Oglądamy powtórki jego krótkiego spięcia w ringu i zastanawiamy się – czy miał w ogóle jakikolwiek wybór? Czy naprawdę kara za podobną “obronę własną” jest tutaj dobrym rozwiązaniem?

Tak czy owak, w Izraelu głośniej, niż o kartce, jest między innymi o rosnącej groźbie chuligańskich wybryków. Eyal Berković, były gracz Manchesteru City, West Ham United czy Celtiku, obecnie zatrudniony w Hapoelu mówi wprost: “nasz futbol jest zbyt często traktowany jako wojna, a nie jako sport”.

Zahavi dostosował się do sytuacji. Ciekawe, czy “dostosuje” się do sytuacji także Izraelski Związek Piłki Nożnej, który podejmie decyzję dotycząca ukarania obu klubów za wyczyny ich kibiców, ale i samego zawodnika za jego kilkunastosekundowy pokaz sztuk walki…

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...