Reklama

Wiatry, deszcze, kontuzje i wybory czyli powrót na ziemię

redakcja

Autor:redakcja

17 października 2014, 12:19 • 6 min czytania 0 komentarzy

A mogło być tak pięknie… Wywiady, autografy, wizyty w zakładach pracy, dziewięć punktów po trzech meczach, długa, jasna prosta do mistrzostw Europy, szeroka jak morze…

Wiatry, deszcze, kontuzje i wybory czyli powrót na ziemię

Nie marudź! Siedem punktów to świetny wynik. Trochę ponad plan i na pewno sporo ponad stan.

A teraz czas wrócić na ziemię: zamiast Stadionu Narodowego – bielska Dropsik Arena, zamiast Thomasa Müllera – Przemysław Trytko, a zamiast Manuela Neuera – Silvio Rodić. Na szczęście Sebastian Mila będzie ten sam.

17 PAŹDZIERNIKA, PIĄTEK

CRACOVIA – RUCH CHORZÓW (GODZ. 18:00)

Reklama

Zaczynamy z rury grubej (dwie stare, uznane firmy), ale mocno zardzewiałej (Cracovia na miejscu trzynastym, Ruch na czternastym). Cracovia, wzmocniona brakiem Mateusza Cetnarskiego i mocno osłabiona brakiem Miroslava Covilo, Ruch znowu pod kierunkiem Waldemara Fornalika, a mecz z gatunku ważne łamane przez krytyczne – Cracovia w razie wygranej odskakuje Ruchowi o sześć punktów, Ruch w razie wygranej odskakuje o cztery punkty Koronie.

Niekoniecznie, bo Korona gra potem z… Och, nieważne – Głos Wewnętrzny sprawdził, z kim gra Korona i zamilkł speszony.

Cracovia rozegra pierwszy od 10 lat mecz u siebie bez swojego pasiastego Lajkonika – wcielający się w tę krakowską figurę Krzysztof Wawrzyniecki zmarł 7 października.

LEGIA WARSZAWA – LECHIA GDAŃSK (GODZ. 20:30)

A może ten?… A może tamten?… Chyba każdy wolny obecnie trener (oraz paru zajętych) został wymieniony przez media jako kandydat na nowego szkoleniowca Lechii, ale na razie klub ogranicza się do zmian w zarządzie, a drużynę w meczu z Legią poprowadzi ponownie trener Unton. Chociaż… do meczu zostało jeszcze parę godzin, a w naszej lidze wszystko jest możliwe. Lechia rzuca do boju, co ma najlepszego, Legia zagra w składzie… No, właśnie – w jakim składzie zagra Legia? Bartosz Bereszyński, Jakub Rzeźniczak i Dossa Junior wypadają z przyczyn obiektywnych (kartki i kontuzje), za pasem mecz z Metalistem Charków, a trener Berg nie tylko lubi zmiany w składzie, ale też ma kim je robić, więc na większe wygrane u bukmacherów można chyba liczyć nie przy trafieniu wyniku meczu, ale prawidłowym wytypowaniu składu Legii.

Gwiżdże sędzia Gil, chorągiewką macha sędzia Sadczuk. Znaczy, będą kontrowersje ofsajdowe i oby tym razem nie decydowały o wyniku.

Reklama

18 PAŹDZIERNIKA, SOBOTA

PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA – GÓRNIK ŁĘCZNA (GODZ. 15:30)

Podbeskidzie u siebie gra w kratkę, a Górnik Łęczna na wyjazdach gra… Bardziej odpowiedni będzie chyba słowo „grywa”, bo drużyna Jurija Szatałowa wygrała na wyjeździe raz, a przegrała aż czterokrotnie. Dodajmy do tego Fiodora Czernycha, smutnego po przegranym meczu ze Słowenią, sędziego Złotka…

A co masz do sędziego Złotka? – obruszyło się społeczeństwo Stalowej Woli i okolic.

Lecąc klasykiem: „Louis Armstrong to on nie jest”. W normalnych transmisyjnie warunkach spotkanie w Bielsku mogłoby być przyjemnym meczem obiadowym, ale, niestety, musimy wybierać. I jakoś tak czuję, że większość telewizyjnych kibiców wybierze jednak mecz Śląska z Piastem.

ŚLĄSK WROCŁAW – PIAST GLIWICE (GODZ. 15:30)

Seba, opowiedz jak to było!

Celowałeś czy ci zeszła?

A dotknąłeś Neuera? Masz koszulkę?

Panowie, bądźmy poważni! Czas goni, mecz mamy – strofował piłkarzy Piasta sędzia Frankowski. Goście posłusznie rozbiegli się na swojej połowie, czekając na pierwszy gwizdek.

Niech mi pan powie, panie Sebastianie – sędzia Frankowski pochylił się w stronę zawodnika Śląska – Jakie to uczucie? I jak to było naprawdę: zeszła panu czy pan celował? I dlaczego nie trafił pan tej setki ze Szkocją? Żółta kartka!

Na papierze faworytem jest Śląsk, ale prawdziwi esteci życzą jak najlepiej gościom – eksplozje entuzjazmu hiszpańskiego trenera Piasta wnoszą do naszego szarego, ligowego życia tyle optymizmu…

JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – POGOŃ SZCZECIN (GODZ. 18:00)

Maurów posady nie leża w gruzach, żelaza nikt nie nosi, a w roli Grenady występuje dziś Szczecin, w którym zaraza urazów dopadła Marcina Robaka, Łukasza Zwolińskiego, Adama Frączczaka, Hernaniego, Dominika Kuna…

Dość, proszę… – jęknął kibic Pogoni.

Większość z obolałych uda się chyba doprowadzić do stanu używalności, pytanie tylko, co rozumiemy przez „stan używalności” – „gotów do normalnej gry” czy „Da radę stać przez cały mecz, truchtać przez 45 minut albo wejdzie w końcówce i wtedy się zobaczy”. W Białymstoku na pewno nie zagra Marcin Robak, który…

/tupot białych mew i setek nóg świadczył, że połowa grających w „Ustaw ligę” rzuciła się do komputerów, by dokonać zmian w składach swoich drużyn/

…doznał urazu kości strzałkowej i licho wie, czy zobaczymy go jeszcze w tej rundzie na boisku.

Licho i lekarze – sprostowała Opinia Publiczna

Tyko licho. Lekarze na razie badają nieszczęsnego piłkarza.

19 PAŹDZIERNIKA, NIEDZIELA

KORONA KIELCE – LECH POZNAŃ (GODZ. 15:30)

Solidnie przepracowaliśmy okres przygotowawczy… Znaczy, ten… przerwę na mecze reprezentacji też solidnie przepracowaliśmy – deklarowali piłkarze Korony.

Tylko po jaką cholerę, skoro pierwszy mecz po przerwie gramy z Lechem? – dodawali markotni – Wiadomo, że w Kieleckiem wieje, ale czy naprawdę zawsze musi wiać nam w oczy?

Trener Skorża rozważa, czy w ataku wystawić Kownackiego czy Hamalainena, trener Tarasiewicz rozważa, czy w bramce zaparkować autobus czy pociąg towarowy, publiczność sprawdza prognozę pogody i rozważa, czy w ogóle wybierać się na mecz, a meteorolodzy zapowiadają, że będzie tylko wiało – opady nie są przewidziane.

GÓRNIK ZABRZE – WISŁA KRAKÓW (GODZ. 18:00)

Seria czterech porażek…

Trzech! Puchar się nie liczy!

…Wisły Kraków została wreszcie przerwana zwycięstwem. Co prawda przeciwnikiem Wisły był Amator Golce (w tym momencie na scenę wychodzi tłuściutki nomen omen i kłania się nóżką), który gra w lidze… raz, dwa… piątej (czyli szóstej), ale jest w tej lidze wiceliderem, więc hohoho! Następnego dnia Wisła potwierdziła swoją formę, nie przegrywając meczu z czwarto- (czyli piąto-) ligowym Podhalem Nowy Targ.

Amator strzelił nam jedną bramkę, Podhale dwie… – liczył kibic-pesymista – Ciekawe, ile strzeli nam Górnik?

Pan Staszek oliwi dzwonek i karmi koguta, trener Warzycha dyskutuje z trenerem Dankowskim, trener Smuda narzeka na plagę urazów (Dudka, Czekaj, Jankowski), a kibice są wściekli, że stadion wciąż niegotowy, bo dajcie spokój, żeby mecz 14-krotnego mistrza z 13-krotnym mistrzem rozgrywać przy trzech tysiącach widzów?

20 PAŹDZIERNIKA, PONIEDZIAŁEK

ZAWISZA BYDGOSZCZ – GKS BEŁCHATÓW (GODZ. 18:00)

Co kieruje osobami odpowiedzialnymi za ustalanie terminów ligowych spotkań? Złośliwość? Bezmyślność? Woreczek z butaprenem? Przecież kiedy ustalano terminarz 12 kolejki wiadomo było, że A) poniedziałkowe mecze z definicji frekwencję mają smutną, B) frekwencja na stadionie Zawiszy jest wystarczająco ponura, więc w poniedziałek będzie tragiczna, a niech jeszcze spadnie deszcz… C) Zawisza gra fatalnie.

Ale Zawisza gra całkiem nieźle.

Teraz. Kiedy ustalano terminarz kolejki 12, trenerem Zawiszy był jeszcze Jorge Paixao, a jego drużyna grała padlinę. I zamiast ukryć ten mecz w sobotę (skoro dwa mecze są grane o tej porze…), wypchnięto go na poniedziałek. To jakaś zorganizowana akcja obrzydzania piłkarskich poniedziałków? No to chyba nie wyszła, bo w międzyczasie Zawisza zaczął grać porządnie, a nawet ciekawie, GKS wciąż jest w czołówce i spotkanie może być warte grzechu oraz obejrzenia.

Zbyszek, ratuj – jęknęła frakcja antyponiedziałkowa.

Zbyszek zrobił, co mógł: na arbitra głównego wyznaczył sędziego Przybyła.

„POLIGON” W „USTAW LIGĘ”

Do 12. kolejki LZS Poligon przystępuje w nastrojach bojowych: 54 miejsce w klasyfikacji generalnej, 9. miejsce w lidze „poligonowej” i dwa pierwsze miejsca w pozostałych ligach, w których gra drużyna niżej podpisanego. Jest moc, są plany, będą transfery.

Uczestnicy ligi „poligonowej” też chyba powinni przeprowadzić parę transferów, bo liga nasza spadła na miejsce dziewiąte w klasyfikacji lig prywatnych i może taki spadek sam w sobie nie jest czymś strasznym, ale zwiększająca się coraz bardziej strata do czołówki martwi bardzo. Umówmy się więc, że do dwunastej kolejki przystępujemy skoncentrowani, transfery robimy przemyślane i we wtorek rano widzimy się… hm, powiedzmy: na miejscu szóstym. W międzyczasie pocieszamy się faktem posiadania aż dwóch przedstawicieli w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej: Lateralus FC prezesa Spiral CF zajmuje miejsce szóste i do lidera traci zaledwie 28 punktów, a rogóźnia team prezesa Fronky – miejsce dziewiąte, ze stratą 35 punktów. Zarząd ligi „poligonowej” wyraża uznanie, nadziej oraz tak zwany support w postaci okrzyków i energicznych wymachów marynarką.

Andrzej Kałwa

Fot. FotoPyk

Najnowsze

1 liga

Motor w Ekstraklasie? Zespół z Lubelszczyzny coraz bliżej baraży

Bartosz Lodko
4
Motor w Ekstraklasie? Zespół z Lubelszczyzny coraz bliżej baraży

Komentarze

0 komentarzy

Loading...