Reklama

Madej ostro w górę, Kuciak na samo dno… Ligowe wahania formy

redakcja

Autor:redakcja

10 października 2014, 14:25 • 2 min czytania 0 komentarzy

Przerwa na mecze reprezentacji wpasowała się w półmetek rundy jesiennej – za nami jedenaście ligowych kolejek, a do rozegrania pozostało jeszcze dziesięć. Można już pokusić się o analizę formy poszczególnych zawodników w trochę szerszej perspektywie. Postanowiliśmy sprawdzić, którzy piłkarze zrobili największy postęp w stosunku do wiosennej dyspozycji, a kto podążył w przeciwnym kierunku, czyli zaliczył najbardziej spektakularny zjazd. Od razu możemy zdradzić, że zaskoczeń nie brakuje.

Madej ostro w górę, Kuciak na samo dno… Ligowe wahania formy

Zacznijmy od pozytywów, czyli największych skoków formy. Bezkonkurencyjny w tej kategorii jest Łukasz Madej, który jesienią poprawił swoją średnią notę aż o 2,11. Słownie: dwa i jedenaście setnych. Wynik robi piorunujące wrażenie, zwłaszcza w kontekście postępu zanotowanego przez drugiego na liście Adama Frączczaka, który poprawił się „zaledwie” o 1,13. Pomocnik Górnika może się pochwalić największą różnicą w średniej ocenie spośród wszystkich ligowców. Nie dość, że nikt się bardziej nie poprawił, to jeszcze – o co znacznie prościej – nikt nie zaliczył porównywalnej obniżki formy.

Warto też zwrócić uwagę na Łukasza Burligę i Sebastiana Milę, którzy odżyli po słabej rundzie wiosennej, zostawiając problemy pozasportowe daleko za sobą. Co więcej, pomocnik Śląska to dziś drugi po Madeju najwyżej oceniany zawodnik całej ligi. Z kolei największym zaskoczeniem na liście jest z pewnością Kamil Wilczek, który rzutem na taśmę – między innymi dzięki dziesiątce za ostatni mecz z Legią – wskoczył na bardzo dobre, szóste miejsce.

Przechodzimy do zjazdów, a tam pierwsze nazwisko i pierwszy szok. Dušan Kuciak jeszcze w poprzednim sezonie był nazywany najlepszym zawodnikiem – było nie było – mistrza Polski. Dziś golkiper Legii jest najgorszym regularnie grającym bramkarzem w Ekstraklasie oraz piłkarzem, który zaliczył najbardziej gwałtowny zjazd. Co więcej, w poprzednim zestawieniu, w którym porównywaliśmy formę piłkarzy z jesieni i wiosny sezonu 2013/14, też nie odnotowaliśmy większego upadku. Jednym słowem – dramat.

Reklama

Co ciekawe, dalej trafiamy na nazwiska Trytki i Stawarczyka, którzy nigdy nie grali na jakimś wybitnym poziomie i, co za tym idzie, nie byli przez nas wysoko oceniani. Mimo to udało im się na tyle obniżyć loty, by znaleźć się w czołówce największych zjazdów. Zaskoczeniem jest też obecność wśród najgorszych Tomasza Podgórskiego, który jeszcze do niedawna postrzegany był jako siła napędowa Piasta.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...