Po trzeciej kolejce ekstraklasy nasza niewydrukowana tabela nie różni się jakoś znacząco od tej oficjalnej. Zmiany widać przy punktach dla Jagiellonii i Pogoni, które na razie najwięcej tracą na błędach arbitrów. W tym odcinku weryfikujemy wyniki dwóch meczów.
***
Pierwsze punkty zdobyła w końcu Korona, ale sędzia Kwiatkowski tak mocno nie ogarniał rzeczywistości, że musimy to teraz poprawić. Zamiast remisu 2:2 wstawiamy 3:2 dla Pogoni, bo po pierwsze mnóstwo było w tym spotkaniu drobnych niedociągnięć, po drugie to, co nas najbardziej razi to niezastosowanie przywileju korzyści przed strzałem Murayamy. Bardzo dobra okazja bramkowa, która pewnie skończyłaby się golem.
***
Śląsk wygrał z Zawiszą, a my wciąż nie wiemy, jakim cudem z boiska nie wyleciał Dudu. Facet najpierw bezpardonowo fauluje Luisa Carlosa, a gdy poprawia typowym stemplem, aż chciałoby się zacytować Skorżę i krzyknąć „to jest czerwona kartka!”. Nie mamy wątpliwości: Śląsk powinien grać w osłabieniu, a nie dość, że przez gapiostwo arbitrów zachował na boisku jedenastu piłkarzy, to potem grał jeszcze w przewadze, gdy wyleciał Luis Carlos. Rezultat 2:1 weryfikujemy na 2:2.
***
Karnego na Tuszyńskim w meczu Jagiellonia – Cracovia (2:1), faulował Żytko, potem jeszcze ręka) puściliśmy płazem, bo i tak Jaga wygrała. Nie wpłynęłoby to na wynik meczu (odnotowaliśmy to tylko w rubryce „sędzia zaszkodził”).
