Wczoraj pisaliśmy, że polityka i piłka nożna, choćby nie wiadomo jak od siebie stroniły, zawsze będą ze sobą powiązane. Widać to doskonale w Doniecku, widać to w Symferopolu i Sewastopolu, a wczoraj po raz kolejny przekonali się o tym również piłkarze z Izraela. Sparing z francuskim Lille rozgrywany w Austrii został przerwany przez grupę palestyńskich kibiców. Jak możecie się domyślać, piłkarze Maccabi Hajfa i fanatycy z flagami Palestyny nie spotkali się na murawie w celu poszukiwania kompromisów dla ich zwaśnionych narodów.
Co ciekawe, na filmiku nie widać dokładnie kto wyprowadził pierwsze ciosy i kiedy wejście na murawę z flagami i transparentami dotyczącymi Gazy zamieniło się w mordobicie. Według relacji świadków, w bójce uczestniczyła cała ekipa z Izraela łącznie z… serbskim trenerem, Aleksandrem Stanojeviciem.
Z drugiej strony – dołączenie się bałkańskiego szkoleniowca do burdy nie powinno nikogo dziwić. Przypomniał nam się legendarny Boban.
Definitywnie, polityka jeszcze nie raz wkroczy z butami do futbolu…