Reklama

Raper, gwiazda, człowiek po przejściach. Z przyczepy na sam szczyt

redakcja

Autor:redakcja

18 czerwca 2014, 20:35 • 5 min czytania 0 komentarzy

Gol snajpera Seattle Sounders FC Clinta Dempseya już 29 sekund po rozpoczęciu meczu oraz dramatyczna wiktoria przeciwko Ghanie (2:1) wywołały falę entuzjazmu w Stanach Zjednoczonych, gdzie spodziewano się spektakularnej klapy. Piłkarscy eksperci przewidywali, że mundial bez Donovana oznaczać może mistrzostwa bez choćby jednego zdobytego punktu i jednej strzelonej bramki, a tu niespodzianka. Klinsmann odetchnął z ulgą, zaś Dempsey jest na ustach wszystkich. 


Clint urodził się w małej miejscowości o nazwie Nacogdoches, położonej gdzieś w Teksasie, gdzie „wszystko jest większe”. Czy nazwa Nacogdoches mówi Wam cokolwiek? Nie przejmujcie się, nam także nie. Droga Dempseya do sławy była pełna zakrętów, ale tylko tak oddziela się chłopców od mężczyzn. Jeśli myślicie, że piłkarska edukacja młodego Clinta to było typowe życie nastolatka rodem z „Beverly Hills 90210”, grubo się mylicie.

Napastnik Seattle od dwóch dni jest bohaterem USA, a Amerykanie w końcu wiedzą kim jest Dempsey, co nie było wcale regułą. Popatrzcie na tweeta, jakiego zamieścił Darren Rovell, specjalista od marketingu i biznesu w sporcie, pracujący dla sieci ESPN:

Image and video hosting by TinyPic

Twitter szalał, a ekscytacji nie kryły m. in. gwiazdy NBA Kobe Bryant czy LeBron James:

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

W tym momencie Clint jest kapitanem kadry oraz najlepszym piłkarzem USMNT (popularne określenie kadry USA, skrót od The United States men`s national soccer team). Dempsey przeżywa wielkie chwile, to nagroda za lata wyrzeczeń i smutku. To jedna z tych historii, kiedy chłopak z nizin dociera na szczyty, wbrew przeciwnościom losu. Cofnijmy się zatem do czasów Nacogdoches, kiedy mały Dempsey marzył o graniu w soccera, co nie było jednak wcale takie łatwe.

Chłopak większość swojego dzieciństwa spędził w… przyczepie kempingowej, gdzie mieszkał wraz z rodziną. Od małego grał w piłkę, bardzo utalentowany był także jego starszy brat Ryan, któremu zaoferowano testy w drużynie Dallas Texans. Wziął ze sobą Clinta, którego dostrzeżono, gdy nudząc się zaczął żonglować piłką. Trafił do młodzików, gdzie szybko zaczął robić furorę. Clint i Ryan nie byli jednak ewenementami, całe rodzeństwo Dempseyów miało smykałkę do sportu. Najbardziej utalentowana była ich siostra Jennifer, której wróżono wielką karierę w tenisie. 

Były to ciężkie czasy, kiedy ojciec musiał zawozić robiącego coraz większą karierę Clinta aż 170 mil (ponad 270 kilometrów) na trening, by mógł trenować w Dallas. Dempsey senior wspomina po latach: „To było trzy godziny w jedną, trzy godziny w drugą stronę. Najciężej się wracało. Im robiłem się starszy, tym więcej spałem podczas treningów syna, by mieć siłę na powrót…” Ostatecznie Aubreyowi Dempseyowi starczyło sił, ale kariera syna musiała zostać zawieszona z innego powodu – pieniędzy. Jennifer była coraz lepsza i rodzice musieli zdecydować, na które ze swoich dzieci postawić – na wspieranie obojga zwyczajnie nie było ich stać. Zdecydowano się na karierę tenisową siostry Clinta.

Image and video hosting by TinyPic

Dempsey doskonale rozumie ich decyzję, jednocześnie doceniając trud i wsparcie rodziców: „To ważne, aby Cię wspierali, wierzyli w Ciebie. Wtedy sam bardziej w siebie wierzysz (…) Rozumiem ich decyzję, ona wygrywała turnieje i była numerem jeden w szkole. Chcieli trochę bardziej skoncentrować się na niej, to normalne. Ja byłem ciągle młody i wiadomo było, że wcześniej czy później wrócę do piłki…”. Wrócił wcześniej niż przypuszczał. Oficjele klubu Texans oraz rodzice innych zawodników postanowili, że pomogą rodzinie Dempseyów zarówno pod względem podróży Clinta jak i kosztów tak, aby chłopak mógł wrócić do drużyny.

W 1995 roku wydarzyła się jednak tragedia – w wieku 16 lat Jennifer Dempsey zmarła na tętniaka mózgu. Był to moment, który zmienił Clinta na zawsze i w decydujący sposób wpłynął na jego karierę. Piłkarz wspominał po latach: „Powiedziano nam, że Jennifer zemdlała. W rzeczywistości miała tętniaka mózgu. Mój tata ją znalazł i straszliwie się przestraszył. Pamiętam wyraźnie przyjazd do szpitala i myśli kłębiące się w głowie: „A co jeśli to już? Co, jeśli moja siostra umrze dzisiaj?” Przyjeżdżasz, a wszyscy płaczą. Mówią Ci o tym, a twoje serce wyrywa się wręcz z klatki piersiowej. Upadasz na ziemię i płaczesz godzinami. Płaczesz, aż twoja głowa pęka z bólu”.

As reprezentacji USA dodaje: „Było wiele gniewu, ale po jakimś czasie musisz dać temu odejść. Czas leczy rany i w końcu pozbierałem się, nauczyłem sobie z tym radzić”. Od tej chwili rodzice zaczęli wspierać całym sercem Clinta, który bardzo się zmienił, stał się jeszcze bardziej zdeterminowany. Tak, jakby swoimi postępami chciał oddać cześć zmarłej siostrze i dokonać tego, co nie było jej dane. Doskonale pamięta to także matka piłkarza, Debbie Dempsey: „Myślę, że w jakiś sposób było to dobre lekarstwo dla niego. Stał się innym graczem – bardziej zdeterminowanym, skupionym na celu”.

Dempsey zrobił wielką karierę, a dzisiaj jest symbolem swojej reprezentacji. Przez lata brylował w Premier League, a teraz świetnie gra dla Seattle Sounders w MLS. Znany jest z wielu zainteresowań pozasportowych, także ze swojego zamiłowania do rapu, wielokrotnie próbował swoich sił przy mikrofonie. Jego pseudonim (także boiskowy) to „The Deuce”, a jego rymowanie można usłyszeć nawet w jednym z filmów nakręconych przez Nike. Jak wyszło? Sprawdźcie sami.



Historia Dempseya chwyta za serce, a sam piłkarz każdorazowo honoruje swoją siostrę Jennifer, oddając jej cześć na murawie. W jaki sposób? 

Zawsze po strzelonym golu Dempsey spogląda w niebo, dziękując jej za pomoc. Wiąże się z tym pewna historia, o której Clint opowiedział kiedyś w wywiadzie: „To dziwne, ponieważ pamiętam, co mi kiedyś powiedziała. Rozmawialiśmy pewnego razu o śmierci, a ona spytała: „Jeśli bym kiedyś umarła, chcesz żebym wróciła i dała Ci znać, że ze mną wszystko ok?” Odpowiedziałem, że nie, ponieważ by mnie to strasznie wystraszyło. Rozmawialiśmy dalej, a ona dodała: „W takim razie, jeśli bym umarła, pomogę Ci z wbijaniem piłki do siatki”. Dlatego zawsze spoglądam w niebo, kiedy zdobędę bramkę (…) Ona jest zawsze obecna w moich myślach. Kiedy zdobywam gola, wysyłam jej małą wiadomość…”

Image and video hosting by TinyPic

Raper, gwiazda, człowiek po przejściach. Z przyczepy na sam szczyt

Najnowsze

EURO 2024

Bereszyński: Nie chcę tylko jechać na mistrzostwa. Chcę na nich grać

Bartosz Lodko
0
Bereszyński: Nie chcę tylko jechać na mistrzostwa. Chcę na nich grać
Piłka nożna

Niepokonani. Dlaczego nikt nie wierzy, że najlepszy klub świata gra w Turkmenistanie?

Szymon Janczyk
0
Niepokonani. Dlaczego nikt nie wierzy, że najlepszy klub świata gra w Turkmenistanie?
1 liga

Czy TVP dalej będzie transmitowało Ekstraklasę? „Jest za wcześnie, aby mówić o szczegółach”

Bartosz Lodko
2
Czy TVP dalej będzie transmitowało Ekstraklasę? „Jest za wcześnie, aby mówić o szczegółach”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...