Przed nami ostatnia kolejka rundy zasadniczej, w której trudno znaleźć mecz pozbawiony jakiejkolwiek stawki. Na wszystkich stadionach spodziewamy się pełnego zaangażowania oraz walki do samego końca. Co prawda kolejki cudów to już raczej melodia przeszłości, ale kilka zaskakujących rozstrzygnięć z pewnością padnie. Graczom Ustaw Ligę podpowiadamy na kogo zwrócić uwagę w zbliżających się spotkaniach. Pamiętajcie, że przed nami podział na grupy – przy dokonywaniu transferów miejcie na uwadze, kto za chwilę będzie się mierzyć z najlepszymi, a komu przyjdzie forsować najbardziej dziurawe defensywy w lidze.
Zawisza-Ruch
Gdyby miesiąc temu ktoś nam powiedział, że kluczową informacją w kontekście meczu Zawiszy będzie brak Kamila Drygasa – natychmiast wskazalibyśmy drogę do najbliższego psychiatry. Dziś jednak optyka nieco się zmieniła, bo pomocnik bydgoskiego klubu zaliczył cztery trafienia w czterech ostatnich meczach. Jego przymusowa pauza za kartki – obok kontuzji Masłowskiego – to temat spędzający sen z powiek Ryszardowi Tarasiewiczowi. Z pewnością dla trenera Zawiszy dobrą informacją nie jest też przełamanie Ruchu Chorzów, który przed tygodniem wygrał z Koroną, przez co przerwał niechlubną serię trzech porażek z rzędu. Wydaje się, że o losach meczu mogą zdecydować stałe fragmenty gry, a więc w UL radzimy rozważyć kandydatury Petasza i Dudka z Zawiszy oraz Zieńczuka z Ruchu, który podczas nieobecności Starzyńskiego powinien dośrodkowywać z rzutów wolnych i rożnych. Lubiący ryzyko mogą postawić na zero z tyłu w szeregach Zawiszy i dokupić bramkarza lub któregoś z obrońców bydgoskiego klubu.
Za kartki nie zagrają Drygas (Zawisza) oraz Starzyński (Ruch).
Zagłębie-Legia
W przypadku porażki po sezonie zasadniczym Legia zostałaby z 30 punktami, a zwycięstwo dałoby dorobek 32 oczek. Dla Zagłębia przegrana lub remis oznaczają pozostanie z 15 punktami, a wygrana dałaby jedno oczko więcej. Powyższa kalkulacja wyraźnie pokazuje, że stawka dla obydwu drużyn nie jest taka sama, a więcej do stracenia ma z pewnością Legia. Co ważne, w obydwu zespołach zabraknie najgroźniejszych żądeł, czyli wykartkowanych Arkadiusza Piecha i Miroslava Radovicia. Stawiamy na skromne zwycięstwo gości, wśród których zapunktować mogą znajdujący się w dobrej dyspozycji Ondrej Duda i Michał Ł»yro. Brak podstawowego napastnika w Zagłębiu powinien też skłonić graczy UL do zastanowienia się do Łukaszem Broziem, który może zaliczyć premię za czyste konto, a w dodatku – tak jak w poprzednim spotkaniu – popisać się jakąś asystą. Z Zagłębia zawsze warto mieć w składzie Davida Abwo – gospodarze nastawią się na grę z kontry, więc Nigeryjczyk będzie mógł wykorzystać swoją ponadprzeciętną szybkość.
Za kartki nie zagrają Piech (Zagłębie) i Radović (Legia).
Jagiellonia-Piast
Michał Probierz ledwo co objął pracę w Jagiellonii i już musi szukać sposobności do zmazania plamy ze swojego pierwszego spotkania. Trzeba przyznać, że okazja nadarza się idealna, bo do Białegostoku przyjeżdża Piast. Gospodarze mają jeszcze szanse na awans do czołowej ósemki, ale wiele zależy od wyników meczów Cracovii i Lechii. Jedno jest pewne – żeby móc o czymkolwiek marzyć, z ekipą z Gliwic trzeba wygrać. Nie przypuszczamy, by Jagiellonia pozwoliła sobie na stratę punktów i, co za tym idzie, sama odebrała sobie szansę na awans. W Ustaw Ligę stawiamy więc na zawodników gospodarzy. Wyborem obowiązkowym jest Dani Quintana, można się nawet zastanowić nad wręczeniem Hiszpanowi opaski kapitańskiej. Poza tym zapunktować może Bekim Balaj, który u Probierza zdaje się mieć wyższe notowania niż Mateusz Piątkowski. Graczy Piasta tym razem zupełnie odpuszczamy.
Nikt nie pauzuje za kartki.
Górnik-Lech
Górnik usilnie stara się potwierdzić tezę, że w grupie mistrzowskiej można się utrzymać bez ani jednego wiosennego zwycięstwa. O dowód ostateczny zabrzanie postarają się w meczu z Lechem, a do tego celu wystarczy im remis. Wiele wskazuje, że i o taki wynik może być trudno, więc trzeba będzie liczyć na potknięcie Lechii lub Cracovii. Z kolei Lech przed tygodniem wytarł podłogę Jagiellonią, przez co Stokowiec może teraz opowiadać, że w meczach jego drużyny padało najwięcej goli. Wydaje się, że ekipa Mariusza Rumaka w końcu złapała wiatr w żagle, więc do składu UL wybieramy jak najwięcej zawodników z Poznania. W świetnej formie są Teodorczyk, Lovrencsics i Kownacki, a nieobliczalny – w pozytywnym znaczeniu tego słowa – jest ostatnio Pawłowski. Jeżeli lubicie ryzyko i starczy wam pieniędzy, do składu wstawcie aż trzech lechitów. Natomiast piłkarze Górnika jak dotąd swoim dorobkiem punktowym nie rozpieszczali grających w UL i niewiele wskazuje, by sytuacja miała się nagle zmienić.
Za kartki pauzuje Oziębała (Górnik).
Korona-Cracovia
Ł»eby móc marzyć o awansie do czołowej ósemki Cracovia musi ten mecz wygrać. Łatwo z pewnością nie będzie, bo Korona rzadko przegrywa na własnym boisku, a ostatni raz zdarzyło się to jej w październiku zeszłego roku. Wiosną ulubionym wynikiem obydwu ekip jest remis, więc nie zdziwimy się, jeśli sobotni mecz również zakończy się podziałem punktów. Nie zmienia to faktu, że jakieś bramki w tym meczu powinniśmy zobaczyć. Co to oznacza dla grających w UL? Z Cracovii warto mieć w składzie Ntibazonkizę, który wyleczył kontuzję i przed tygodniem zdążył już strzelić gola Górnikowi. Z kolei w Koronie konsekwentnie stawiamy na Pawła Golańskiego. Jego dorobek ciągle nie jest imponujący, ale warto pomyśleć już o przyszłych kolejkach – w grupie spadkowej obrońca Korony powinien znacząco poprawić statystykę asyst. Pamiętajcie, że z powodu kontuzji ze składu Korony wypadł znajdujący się ostatnio w niezłej dyspozycji Przemysław Trytko.
Nikt nie pauzuje za kartki.
Śląsk-Lechia
Takie mecze najlepiej obrazują korzyści płynące z reformy ligi. Śląsk wciąż znajduje się niebezpiecznie blisko strefy spadkowej, natomiast Lechia zrobi wszystko, by utrzymać się minimum na ósmym miejscu w tabeli. Trener Pawłowski ma sporo problemów, bo po zwycięstwie w debiucie jego drużyna nie wygrała pięciu kolejnych meczów. Największym postrachem przeciwników miał być duet braci Paixao, lecz rzeczywistość okazała się diametralnie inna. Odkąd Flavio został uprawniony do gry, nie zdołał zdobyć nawet jednego gola, a skuteczność stracił też Marco (dwie bramki w pięciu meczach). Dość napisać, że z bliźniakami na boisku wrocławianie nie zdołali wygrać ani jednego meczu. Czy Lechia wykorzysta słabszą formę przeciwnika? Trudno powiedzieć, ale wiele wskazuje na otwarty mecz i dużą liczbę bramek. Jeżeli macie już w składzie Marco Paixao, mimo wszystko nie sprzedawajcie go. Możecie też podeprzeć się Sebastianem Milą, który w meczu z Podbeskidziem rozegrał już pełne 90 minut. W Lechii warto zwrócić uwagę na niezłego ostatnio Makuszewskiego i Stojana Vranjesa. Od obrońców obydwu drużyn radzimy trzymać się z daleka.
Za kartki pauzuje Sadajew (Lechia).
Pogoń-Widzew
Po raz kolejny Widzew gra na wyjeździe, więc wszystkie reflektory kierujemy na podopiecznych Dariusza Wdowczyka. Co prawda dwa tygodnie temu łodzianom udało się zdobyć pierwszy punkcik na obcym boisku, ale wydaje się, że będzie to wszystko, co uda się im ugrać w rundzie zasadniczej. Pogoń podejdzie do meczu podrażniona stratą punktów w Gliwicach, gdzie w ostatnich sekundach dała sobie wydrzeć zwycięstwo. Tym razem nie mamy żadnych wątpliwości i zdecydowanie stawiamy na Portowców. Do Robaka i Akahoshiego nie musimy chyba nikogo przekonywać, mądrym posunięciem będzie też wręczenie któremuś z nich opaski kapitańskiej. Warto też pomyśleć o kimś z linii defensywnej szczecinian, najlepiej o młodym Rudolu, który w tej rundzie ma już na koncie gola i dwie asysty. Chyba nie musimy dodawać, że kupna graczy Widzewa specjalnie nie rekomendujemy.
Nikt nie pauzuje za kartki.
Wisła-Podbeskidzie
Z ligowej tabeli wynika, że Wisła nie powinna mieć wielkich problemów z uporaniem się z Podbeskidziem. Schody zaczynają się, kiedy przyjrzymy się ostatnim wynikom gospodarzy – dwa remisy i cztery porażki. Dodatkowo Franciszek Smuda musi zmierzyć się z ogromnymi problemami kadrowymi. Jak sam mówi, na sobotni mecz ma jedenastu piłkarzy z pierwszej drużyny i pięciu graczy z trzeciej ligi. Wypowiedzi trenera Wisły w stylu „na środku zagra Uryga z Dudką albo Ł»emło” nie mogą napawać optymizmem krakowskich kibiców. Pocieszający wydaje się fakt, że w ofensywie Wisła nie ma większych braków, więc coś powinno wpaść do bramki przeciwnika. Jeżeli wciąż macie w składzie Pawła Brożka, nie sprzedawajcie go – kiedyś w końcu musi coś strzelić. Warto pomyśleć też o kimś z duetu Stilić-Garguła, ale kupno obydwu byłoby lekką przesadą. Natomiast z zespołu Podbeskidzia można podeprzeć się Markiem Sokołowskim, który w trzech ostatnich meczach czterokrotnie zdobywał gole z rzutów karnych.
Za kartki pauzują Bunoza i Stjepanović (Wisła).