Reklama

Jak co poniedziałek… PAWEŁ ZARZECZNY

redakcja

Autor:redakcja

10 marca 2014, 14:15 • 5 min czytania 0 komentarzy

Mobilizacja. Wiecie co to takiego? Ano wszystkich facetów od 18 do 50 roku życia przymusowo wciela się do wojska, no i wiadomo, że i u nas tak będzie. Spoko, nie teraz, pewnie w sierpniu jak 75 lat temu. Ale czemu o tym na Weszło? Ano bo do wojska powołuje się wszystkich, to i… sportowców. No to pomyślcie który do czego by się nadawał. Czy Kubica do prowadzenia czołgu? Albo Milik do karabinu maszynowego? Obraniak do chóru reprezentacyjnego? No, może Stoch do desantu. Tak, obraz sportu to też obraz siły społeczeństwa, a wy jesteście rachityczni, chorowici, ze zwolnieniami z wf (napisałbym My – ale ja się pod mobilizację już nie łapię).
I idiotycznie to zabrzmi, ale jedyna grupa społeczna, która nadaje się do obrony i ataku, to ludzie wychowani na trybunach piłkarskich. Nie siatkarskich i narciarskich, na piłkarskich.

Jak co poniedziałek… PAWEŁ ZARZECZNY

Ja bym zatem ich nie lekceważył, tylko tam właśnie werbował i organizował obronę terytorialną. I nie myślcie, iż żartuję, na świecie żarty właśnie się skończyły. Tyle naszego, co dobry humor jeszcze. Ktoś zebrałby naszą wojskową jedenastkę? Mnie przychodzi na myśl Grzyb (kształt naszego wojska po odebraniu atomowego udaru, zamieniamy się w pył radioaktywny i w dalszym ciągu razimy nieprzyjaciela), ale są też w gotowości Kapustka (garkuchnia, plus Kuchta i Kucharczyk), Kita (lazaret, z Arłukowiczem), Iwan (szpion, kontrwywiad), Płonka (spłonka), Popchadze (jako Grigorij, w czołgu bez paliwa), Dźwigała i Machaj (zaopatrzenie), Gajos (jako Janek Kos, kierowniczka Legii jako Marusia), Kupisz (adiutant, takoż Pazio), Cebula i Szmalec (zaopatrzenie ludności cywilnej), Angielski, Fryc, Prusak (kontakt z sojusznikami), Jagiełło w dwóch postaciach (naczelny wódz), Łazaj (piechota), Rzeźniczak (jednostki specjalnego naznaczenia), Wilczek (w roli Szarika), Chrapek (służba wartownicza), Leśniak (siły partyzanckie), Bujok (minister spraw wojskowych i propagandy), Paczuk (zaopatrzenie), Wdowczyk (opieka nad wdowami), Dziwniel (rzecznik frontu), Babiarz (organizator markietanek), Uliczny (kolporter ulotek), Wrąbel z Parasola (nie mylić z umbrellą, spec od wysadzania). Kikut (ostrzeżenia przed tymże wysadzaniem), Czekaj (na odsiecz Zachodu), Głowacki (do sztabu), Oleksy (do rozmów pokojowych), Błąd (do obsługi enigmy), Wypij (z manierki), Piesio (tu dyskusja – piechota morska czy Szarik 2?), Bocian (polskie lotnictwo), Pisarczuk (wiadomo), Darmochwał (jego szef), Kato (pluton egzekucyjny), Moskal (dla zmylenia wroga, zagłuszanie), Biskup (pochówek i ostatnie namaszczenie), Dąbrowski (do hymnu!) i Wlazło, czyli frontowa nazwa Weszlo. I Linetty – na kapitulację.

Dobra, doszedłem tylko do I ligi, ale sami widzicie, że wojsko nasze może zabijać tylko śmiechem, jak zawsze. Kiedyś odpękałem roczek i zauważyłem jedno: skoro przy takim bajzlu i pijaństwie Legia jest najlepsza w Polsce w 22 dyscyplinach, to jaki bałagan musi być w reszcie kraju? No niewyobrażalny.

W Legii już piłkarzom dawano pistolety (w stanie wojennym na przykład), Górski był z poboru legionistą (choć bardziej NKWD decydowało), Brychczy dosłużył pułkownika, a Deyna kapitana – i świat się nie zawalił od tego. Legia miała zresztą zawsze najlepszy w Europie dział skautingu. Kto tylko pojawił się, gdziekolwiek, na najbardziej zapadłej wsi, ale ukończył 18 lat i miał talent do sportu, trafiał pod jej skrzydła (ja byłem wyjątkiem, bo talentu nie miałem). Szkoda, że wojsko tak łatwo odpuściło ten naturalny dobór zdolnej młodzieży, która dziś marnuje w klubikach bez warunków do uprawiania sportu, bez odżywiania, pomocy medycznej, szkoleniowej. I jak przeklinacie Legię – ona mobilizowała, ale nie do wojny. Do sportu. Do życia. Ciekawe do czego was teraz chcą mobilizować. Ja to bym się już dekował.

* * *

Reklama

A propos, sportu, jakoś był ten mecz ze Szkotami. Najlepszy komentarz jaki przeczytałem pochodzi od Jurka Dudka, w „PS”, nie bez powodu chyba wieńczący: nasi piłkarze to szczwane lisy i od razu odróżnią dobrego trenera od tego, który się tylko dobrze ubiera…

W tym różowym szaliczku Adam bardziej pasowałby na manifę.

* * *

Rozbieżne opinie co do Obraniaka. Mnie podpadł, bo jako jedyny nie śpiewał hymnu, choć wiedzieć winien, iż to coś w rodzaju świadectwa. Ja jestem nie od wczoraj pod wrażeniem Radovicia, który nauczył się w piłce już wszystkiego, nie tylko picia, a w Polsce mieszka dłużej niż wszystkie nasze farbowane lisy razem wzięte.

Co do meczu we Wrocławiu, dobrze że sędzia się pomylił, będzie o czym gadać, podstawa. A ten Duda kawał grajka. W „PS” dostał 3, Rado 8. Otóż niebawem, biologia, będzie odwrotnie. Poza tym tylko jednego piłkarza w życiu widziałem, który od razu wszystko umiał. Włodek Lubański.

Ł»ebyście wiedzieli jak partolił Grzesiek Lato!

Reklama

No, wiem że umieli też wszystko Maradona, Messi, Romario i paru innych, ale Włodek był nasz. Nienawidziłem go, jak Bońka, ale podziwiałem. Nie dali żadnej szansy, najmniejszej, żeby było inaczej.

* * *

Boniek wspomniany ocenił, że naszej kadrze brakuje ducha, dawniej zwanego chyba Zbyszku jajami, a teraz – ładnie – cojones. Tak, nasi to lalusie poza Glikiem chyba, którego spokojnie można sadzać na czołgu (ale Rudy czy Leopard, oto jest pytanie). Jak widzę piłkarzy z ufryzowanymi i farbowanymi loczkami (znów Obraniak!), ze słuchaweczkami w chwili gdy powinni gadać z kumplami o pomysłach na grę, krew mnie zalewa. Jakby mój syn tak się zachowywał, no to byśmy się pożegnali.

Czas zacząć korzystać z tytułu niezłej powieści Raymonda Chandlera: Ł»egnaj, laleczko!

* * *

Czytam właśnie, że Barca przerżnęła, choć miała 75 procent posiadania piłki. Ładny komentarz słyszałem na Canale – chyba Cracovia miała też 60 procent do 40, ale dziennikarz mówi: przydałoby się mniej posiadania, a jakaś sytuacja bramkowa!

Ano, ten fetysz statystyki nas zgubi. Zawsze przypominam, że to chore wynalazki z Ameryki, do sportu niepasujące. I przykład. W 1998 Francja z Brazylią wygrała w finale tylko 3 główki z 20!

Dwie z nich, to były dwa gole Zidane’a i mistrzostwo świata.

Nie posiadać, tylko strzelać w stronę bramki. Kiedyś coś wpadnie. Nawet Dudzie.

* * *

Z radością witam I ligę po przerwie. Poczytałem składy, tabelę i wiecie co mnie najbardziej cieszy? Ł»e za chwilę w Ekstraklasie będzie Łęczna, a z niąâ€¦ Patrik Mraz. Czyli w Ekstraklasie będzie pijak, za to zabraknie abstynentów Gikiewiczów, już zresztą ich nie ma.

We wszystkich dawnych gazetach chodziliśmy dzień w dzień na piwo i nikt nie umarł. Za to teksty nadawały się do czytania.

Najnowsze

Felietony i blogi

Ekstraklasa

Trela: Przewagi i osłabienia. Jak czerwone kartki wpływają na losy drużyn Ekstraklasy?

Michał Trela
4
Trela: Przewagi i osłabienia. Jak czerwone kartki wpływają na losy drużyn Ekstraklasy?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...