Poligon: dziesiąta kolejka oczami Andrzeja Kałwy

redakcja

Autor:redakcja

01 października 2013, 10:43 • 7 min czytania

„Nie lubię poniedziałków”? Takich poniedziałków nie da się nie lubić – emocji więcej niż w dwóch kolejkach, rzutów karnych więcej niż w trzech kolejkach, aż dziewięć bramek… Kibiców długo nie mogli zasnąć i w desperacji sięgali po książki. W warszawskich i szczecińskich bibliotekach wielką popularnością cieszy się ostatnio powieść Teodora Parnickiego „Koniec „Zgody Narodów’” – na razie pobiła rekord ilości wypożyczeń oraz rekord prędkości zwrotu (średnia 2 minuty 37 sekund). To już drugi taki przypadek – w czasie Euro 2012 często wypożyczana (i zwracana) była inna książka Parnickiego: „Srebrne orły”.

Poligon: dziesiąta kolejka oczami Andrzeja Kałwy
Reklama

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Piast Gliwice 0:1

Paradoksy Ekstraklasy: w meczu sporo się działo, były stuprocentowe sytuacje, był słupek, poprzeczka, rzut karny, wszystko, co tworzy widowisko. Tylko widowiska nie było… a oglądający to spotkanie byli po meczu bardziej zmęczeni niż piłkarze. Plusem meczu zostaje wesolutka trybuna za lewą bramką – jeśli cały stadion będzie tak wyglądał, to zgłaszam do konkursu nazwy „Toffik/Dropsik Arena” i bardzo proszę, żeby Podbeskidzie nie spadało, bo będzie to jeden z sympatyczniejszych stadionów w kraju i szkoda by go było na niższe ligi.

Reklama

Cracovia – Pogoń Szczecin 0:1

Tradycja: posiadanie piłki przez Cracovię powyżej 60% = brak efektów punktowych.

Ale za to jaka kultura na trybunach – powiedziało białe krzesełko.

I sztuka dodało czerwone krzesełko, wskazując na prezesa Filipiaka, który z balkonu loży VIP roztaczał blaski dostojnego tenoru.

Akcje, strzały, parady, emocje – działo się więcej i barwniej niż na polskim portalu przy wyłączonym AdBlocku. Przy takim meczu doping jest rzeczą wtórną i jeśli komuś niezbędny do szczęścia, to może go sobie puścić z taśmy.

Nie mam żalu do nikogo! – deklarował prezes Filipiak, uspokajając piłkarzy – Jeno do cię, wojewooooodo!…

Ruch Chorzów – Wisła Kraków 1:1

Największym plusem meczu zostaje odwrotna strona فukasza BurligI, która po znokautowaniu Ostoji Stjepanowicia postanowiła wyzwać na pojedynek Andrzeja Gołotę, a potem o tytuł powalczy z Marcinem Najmanem. Największym minusem – pan sędzia Jakubik, którego wyzywały trybuny i którego momentami wyzywały słusznie. Co jeszcze można powiedzieć o meczu? Hmm, pomyślmy…

…
…

O, może to, że Ruch zdobył 14 tytułów mistrzowskich, Wisła 13 i to daje razem 27 tytułów mistrzowskich, a zawodnicy biegający tego dnia po murawie takie w sumie mieli na koncie 27 tytułów (Ostoja Stjepanović był dwukrotnym mistrzem Macedonii). Chyba, że znowu się rąbnąłem w obliczeniach…

Legia Warszawa – Śląsk Wrocław 2:1

„Świat się podbija głową, głową” – zacytował Tomasz Jodłowiec, znany miłośnik poezji polskiej okresu dwudziestolecia międzywojennego, Jakub Rzeźniczak pozazdrościł i też spróbował, a Miroslav Radović został pozwany przez okoliczne krety o naruszenie miru domowego i ciszy nocnej. Śląsk nerwowy, Legia grająca swoje (w przypadku Michała Kucharczyka to akurat nie jest komplement) i bardzo przyzwoita kolacja piłkarska: smaczna, trochę pikantna, z trzema bramkami, ale lekkostrawna i pozwalająca zasnąć szybko i bez koszmarów.

Zagłębie Lubin – Jagiellonia Białystok 1:1

Cudów nie było. Abwo strzelił bramkę, Jeżowi wyszło półtora zagrania, przez kilkadziesiąt minut wydawało się, że… No, właśnie – wydawało się. Bo wystarczyło jedno zagranie Jagiellonii i dobry wynik poszedł popłakać sobie na hałdach. Piłkarzy z Lubina czeka teraz obróbka skrawaniem, drwiną i podręcznym zestawem gimnastycznym, a kibice z Lubina przypominają sobie pracę Oresta Lenczyka w klubie, którego nazwy nie chcą wypowiedzieć głośno, ale bardzo by chcieli, żeby w Zagłębiu trener osiągnął takie same wyniki.

Lech Poznań – Widzew فódź 1:0

Nie uwierzą mi pomyślał trener Pawlak Nigdy mi nie uwierzą, gdy będę o tym opowiadał. Ten zespół walczy w pełnym okrążeniu… Otoczony ze wszystkich stron Teodorczykiem i Lovrencicsem, szarpany, sieczony, tłuczony, dźgany i okulawiony czerwoną kartką już w drugiej minucie meczu… I ten zespół idzie. Idzie, równy, zwarty, pawęż przy pawęży, Kaczmarek przy Okachim. Idzie, depcząc i przestępując trupy, pcha przed sobą Trałkę, pcha przed sobą elitarną dywizję Lecha Poznań… I idzie.

I gdyby poprzeczki były kanciaste, a nie obłe, to by doszedł.

Mamuśka? darł się szpakowaty poznaniak do słuchawki – Mamuśka, powiedz babci, że Barry Douglas to nie yeti. Widziałem go!

Górnik Zabrze – Zawisza Bydgoszcz 3:2

To miał być miły poniedziałkowy wieczór. Pan Alojzy z Zabrza jak zwykle zasiadł przed telewizorem z filiżanką dobrej herbaty, talerzykiem ciasteczek. Miękki koc otulał go przytulnym ciepłem, dając poczucie komfortu i bezpieczeństwa…

Dwie godziny później trzy jednostki straży pożarnej zdejmowały pana Alojzego z żyrandola, na którym huśtał się, ciskając ciasteczkami i wrzeszcząc o Cthulhu, który nagl fhtagn.

Szefie, działo się! – tłumaczył starszy strażak Dreptak, uchylając się przed przelatującymi ciasteczkami – Kontuzja Vasco, trzy rzuty karne, piękna bramka Zachary. Zwycięski gol „Sobola” w ostatniej sekundzie! Sze…szefie?…

Starszy aspirant Trypućko dołączył do pana Alojzego, albowiem także był z Zabrza.

Lechia Gdańsk – Korona Kielce 2:2

Zaryłem lekko w trawę i sędzia dał powtórzyć – cieszył się Michał Janota, podczas gdy widzowie ryli ze śmiechu. Pan sędzia rzeczywiście dał powtórzyć i miał, oczywiście, rację, ale przy takim podejściu mecze Ekstraklasy będą dłuższe od baseballowych, a karne strzelać się będzie do rana. Bo chyba sędziowie nie mają zamiaru traktować drużyn bądź przepisów selektywnie, prawda?

Emocji równie wiele co w Zabrzu, barwni trenerzy szalejący za linią (wygrywa czerwono-żółto-czarno-siny trener Martin), kolejna piękna bramka Grzelczaka oraz Zbigniew Małkowski zwisający z ogrodzenia i tłumaczący widzom, że nie, kochani, nie będzie tie-breaka.

Bramka kolejki

Długo prowadził Filip Starzyński, ale potem przyszedł poniedziałek i do walki stanęły bramki Mateusza Zachary i Piotra Grzelczaka. Biły się długo, pan sędzia Stefański kazał powtarzać, powtarzać i powtarzać, ale w końcu wygrała bramka Grzelczaka. Przy czym jeśli komuś bardziej podoba się bramka Zachary, to nie będę się kłócił

Kiks kolejki

Oczywiście, فukasz Burliga, w wyskoku, w którym grzecznie, ale stanowczo upraszał nielicznego Ostoję Stjepanovica, aby go pocałował w niedomówienie.

Ranking sędziowsko-okulistyczny

Pan sędzia Frankowski (PBB-PG) początkowo strasznie „pskitowaty”, ale większość decyzji obroni i niech piłkarze mają pretensje do siebie. Błażej Telichowski natomiast może być sędziemu wdzięczny, bo inny arbiter po prostu by go wywalił z boiska. Minus trzy dioptrie.

Pan sędzia Pskit (C-PSz) nie gwizdał tylko „kroków” i gubienia pałeczki, ale już podwójne odbicie, spojrzenie spode łba i spalonego na niebieskiej wręcz nałogowo. Miał szczęście, że nie było publiczności, bo częściej śpiewałaby chyba o nim, niż o Wiśle. Minus sześć dioptrii i podpowiedź, że za celowe walenie łokciem należy się co najmniej żółta.

Pan sędzia Jakubik (RCh-WK) grabił sobie przez cały mecz, nagrabił sobie w końcówce nieodgwizdanym karnym, ale na szczęście są powtórki – pan sędzia powiedział o co chodziło, powtórki potwierdziły, więc pan sędzia dostaje tylko minus osiem dioptrii (za gola Wisły i brak kartek dla Chaveza i Szyndrowskiego).

Pan sędzia Gil (LW-ŚW) w porównaniu z kolegami wypadł jak niewinna lelija i komputer Odra w jednym. Jedyne większe „ale”, to fakt, że Ł»yro chyba jednak nie powinien dokończyć meczu. Reszta w normie, a zważywszy, że to pan sędzia Gil – nawet powyżej. Minus dwie dioptrie

Pan sędzia Jarzębak (ZL-JB) bardziej skupiał się na byciu miłym niż na obserwacji, gwizdał dość przypadkowo, dyktując wolne za symulki, a puszczając faule na kartki (Popchadze, Ukah). Bardzo nieudany powrót – minus sześć dioptrii.

Pan sędzia Wajda (LP-Wف) zastąpił pana sędziego Marciniaka. Niestety, to jeszcze nie ten poziom, a czerwona kartka dla Augustyniaka to tylko jeden z argumentów. Minus pięć dioptrii.

Pan sędzia Marciniak (GZ-ZB) w poniedziałek to zawsze jest ryzyko wystąpienia rzutów karnych, ale tym razem pan sędzia przeszedł sam siebie. Choć tak naprawdę mogły być nawet cztery karne. Tak jak dioptrie. Minus cztery.

Pan sędzia Stefański (LG-KK) minus sześć dioptrii za upierdliwość nader selektywną (nie mylić ze „stronniczą”), niewywalenie Trojanowskiego i parę grzechów mniejszych.

Cytat kolejki

Kamil Kosowski: „On musi podawać piłkę przychylnie do nogi”
…i wrzucać ją z autu z sympatią.

Mariusz Rumak: „Szukam w pamięci nazwiska, które w Lechu zawodzi i przychodzi mi do głowy tylko jedno, na literę R.”
Rutkowski??

Wojciech Jagoda: „Wisła nie potrafi przykleić tej piłki do murawy i spokojnie jej rozegrać”
Próby na parkiecie sali treningowej wykazały, że albo przykleić, albo rozegrać.

Radosław Janukiewicz: „Ja jestem od tego, żeby odbijać wszystko, co leci w światło bramki”
Odbiło ci? – jęknął obrońca, odbity przez własnego bramkarza – Leciałem na pomoc!

Sebastian Jarzębak: „Panowie, nie chcę widzieć niesportowego zachowania!
…dlatego tradycyjnie sędziował będę z zamkniętymi oczami.

Maciej Murawski: „Widzimy jak połyka przestrzeń Nakoulma”
Uff… – odetchnął kogut – Upiekło mi się.

KS Orzeł
Radosław Janukiewcz (Pogoń Szczecin) – Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków), Jakub Rzeźniczak (Legia Warszawa), Tomasz Jodłowiec (Legia Warszawa) – Marcin Budziński (Cracovia), Filip Starzyński (Ruch Chorzów), Radosław Sobolewski (Górnik Zabrze), David Abwo (Zagłębie Lubin), Piotr Grzelczak (Lechia Gdańsk) – Marco Paixao (Śląsk Wrocław), Mateusz Zachara (Górnik Zabrze)

LZS فoś
Michał Miśkiewicz (Wisła Kraków) – Marek Szyndrowski (Ruch Chorzów), Adam Deja (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Jonathan De Amo (Widzew فódź), Paweł Strąk (Zawisza Bydgoszcz), فukasz Burliga (Wisła Kraków) – Maciej Gajos (Jagiellonia Białystok), Carles Martinez (Piast Gliwice), Rafał Boguski (Wisła Kraków), Bartłomiej Pawłowski (Jagiellonia Białystok) – Paweł Brożek (Wisła Kraków)

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama