Problemowy Ibrahimović kontra tchórzliwy Guardiola – trener Bayernu obrywa po głowie

redakcja

Autor:redakcja

30 września 2013, 20:29 • 2 min czytania

Za Pepem Guardiolą od kilku dni chodzi ciemny cień prosto ze Szwecji, nie po raz pierwszy zresztą. Nazywa się Zlatan Ibrahimović i z zamiłowaniem wbija kolejne szpilki w nowego trenera Bayernu, uznawanego za jednego z największych fachowców na świecie. Uważa tak wielu, ale z pewnością nie Ibra, który zgłasza akces do roli lidera przeciwników Guardioli. Dziś w niemieckich mediach obserwujemy więc kolejną publiczną przepychankę, słowo przeciwko słowu – to ostre pod adresem Pepa i kontrę wyprowadzaną przez… jego przełożonego.
Ibrahimović przy okazji promowania nowej książki, udzielił wywiadowi magazynowi „Spiegel”. Pod lupę bierze swojego byłego szkoleniowca, w końcu to najlepiej sprzeda się w Niemczech, przeładowuje magazynek i rozpoczyna zabawę. – Guardiola to nie mężczyzna. To tchórz. On nie ma jaj. Za Mourinho oddałbym życie, bo on jest niesamowity. Bardzo inteligentny facet, świetny motywator. Natomiast te wszystkie filozoficzne gadki Pepa w szatni to zwykłe gówno. Nic więcej – mówi. – Ten, kto mnie kupuje, kupuje Ferrari. Do niego wlewa się najlepszą benzyną i następnie wciska gaz do dechy na autostradzie. A on wlewał we mnie diesla i urządzał sobie wyprawy na łąkę. To już lepiej by było, gdyby sprawił sobie jakiegoś Fiata.

Problemowy Ibrahimović kontra tchórzliwy Guardiola – trener Bayernu obrywa po głowie
Reklama

Mało? Spokojnie, Ibra ma coś jeszcze, na deser. Tak w ramach puenty: – Tak, Bayern będzie topowym klubem. Ale dopiero od momentu, kiedy pożegna się z Guardiolą.

Image and video hosting by TinyPic

Reklama

Sam Pep komentować tych wycieczek słownych już nie chce. Ma dość, więc nabiera wody w usta. Uli Hoeness, prezydent klubu, kiedy został poproszony o komentarz po ostatniej wygranej w lidze z Wolfsburgiem, odmówił. Nie minęło kilkanaście godzin, a już wypowiadał się do niemieckiej prasy. Na temat ataku Zlatana na Guardiolę właśnie. – Ibrahimović sprawia wrażenie zranionej primadonny, który wciąż nie potrafi przetrawić tego, że pozbyto się go z Barcelony. Nie słyszałem jeszcze, żeby jakikolwiek klub był z nim szczęśliwy. To problemowy człowiek – odpowiada Hoeness.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama