Lechia i Korona kontra Bruce Willis. W Gdańsku o przerwanie pass

redakcja

Autor:redakcja

30 września 2013, 13:17 • 2 min czytania

Obie drużyny są w równie dobrej formie, co szwagier Zygmunt po trzeciej flaszce. Lechia zbita w poprzedniej kolejce, a w ostatnich trzech meczach uciułała łącznie tylko dwa punkty. Tym wynikiem i tak może jednak spokojnie zawstydzić kielczan, którzy owszem, zremisowali z Górnikiem, ale wciąż wyglądają, jakby złapała ich grypa hiszpanka. Dziś więc w Gdańsku walka o odzyskanie twarzy, próbę wygrzebania się z ruchomych piasków, które ściągają coraz niżej. W Kielcach mogą się przynajmniej pocieszać, że w tabeli nie zjadą, z ostatniego miejsca byłoby to dość trudne.

Lechia i Korona kontra Bruce Willis. W Gdańsku o przerwanie pass
Reklama

Korona stoczy dzisiaj ciężką bitwę z samą sobą. W dumnej klasyfikacji „hurtowe błędy w obronie” mierzyć się z nią może tylko Widzew. Niestety za takie osiągnięcia nikt nie przyznaje punktów. Defensywa pewna jak uniki boksera pod wiejską dyskoteką. Gdyby jedenastka Korony miała bronić Częstochowy w trakcie potopu szwedzkiego, wróg pewnie zastałby otwartą bramę, a ostrzeliwywany byłby żołędziami. No, chyba że zamiast Szwedów na Jasną Górę nacierałaby Lechia, ostatnio żądląca z agresywnością i zajadłością Gucia z „Pszczółki Mai”. Ktoś uparł się, by zrobić z nich ofensywnie grający zespół, ale dwanaście goli w dziewięciu spotkaniach strachu nie wzbudza, nawet u takich parodystów jak Małkowski. Z drugiej strony, jeśli gdańszczanie wreszcie mają się rozstrzelać, to gdzie jak nie z ekipą szorującą dno tabeli na połysk, słynącą z bardzo radosnego podejścia do zobowiązań obronnych?

Dlaczego jeszcze warto dziś zasiąść przed Ekstraklasą o 20:30, wybrać ten mecz zamiast „Szklanej pułapki 4”? Z rywalizacji z Brucem Willisem mało kto wychodzi zwycięsko, stawką też nie są losy świata, ale i tak jest ona całkiem, całkiem. Poza wspomnianym starciem o przerwanie marnych pass, drużyna Probierza powalczy o wskoczenie na czwarte miejsce. Pacheta, jego tłumacz oraz zawodnicy mogą za jednym zamachem wygrzebać się ze strefy spadkowej. Albo też na dobre się w niej się zadomowić, tak jak Lechia w środku tabeli w przypadku słabego rezultatu. Wśród piłkarzy zachęcamy do zwrócenia uwagi na Serhija Pyłypczuka. Gość motywacją i zaangażowaniem mógłby obdarzyć dwa tuziny grajków.

Reklama

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama