Naprawdę są podstawy, by dawać Legii 90% szans?

redakcja

Autor:redakcja

07 sierpnia 2013, 11:10 • 3 min czytania

Bogusław Leśnodorski szanse awansu ocenia na 90%, Jan Urban denerwuje się (z klasą, ale jednak) na dziennikarzy i opuszcza konferencję po trzech minutach, Dusan Kuciak narzeka na kontuzję (zasłona dymna?), a klub nieoczekiwanie wypożycza dwóch kolejnych Brazylijczyków z Fluminense. Z jednej strony mamy euforię wywołaną bliską ideału grą w lidze, z drugiej… Trudno puścić w niepamięć to, co zobaczyliśmy w pierwszej połowie z Molde. Dawno wokół polskiego klubu nie było tak ogromnej huśtawki nastrojów, jak przed dzisiejszym meczem. Meczem – określanych zdaniem prawie wszystkich kibiców Legii – mianem najważniejszego w sezonie.
Długo zastanawialiśmy się w tym tygodniu, jak podejść do rewanżu z Norwegami. Czy przez pryzmat golenia kolejnych ligowców w naprawdę imponującym stylu i szerokiej ławki dającej olbrzymi wachlarz możliwości, czy może jednak… Nie, tej połówki z Molde po prostu nie da się ot tak wymazać z pamięci. Niby od zamierzchłych czasów nie widzieliśmy w lidze takiej dominacji, jeśli chodzi o poziom i wyniki, ale tak Bogiem a prawdą, mało brakowało, a po dwóch demolkach w lidze przyszłaby masakra w Norwegii. Bo chyba nikt nie zaprzeczy, że 0:3 do przerwy byłoby wynikiem w stu procentach zasłużonym.

Naprawdę są podstawy, by dawać Legii 90% szans?
Reklama

Dlatego z jednej strony mamy w pamięci świetnego Ojameę w meczu z Podbeskidziem, Kuciaka i Rzeźniczaka w życiowej formie, a z drugiej – nie wymażemy sobie z „dysku” Furmana zamieniającego się w słup soli przy prawie każdym kontakcie z piłką lub Jodłowca dającego się okręcić jak dziecko. No i Dossę przyglądającego się wszystkiemu z oddali, bo tempo narzucone przez Molde nie było dla niego osiągalnym. W Norwegii nawaliło tak wielu zawodników (w zasadzie wszyscy poza Kuciakiem), że choćby Legia sprała Podbeskidzie dwucyfrówką, Pogoni wbiła szóstkę, a Widzewowi ósemkę, to przed dzisiejszym wieczorem nie jesteśmy wielkimi optymistami. A na pewno nie takimi jak prezes Leśnodorski (oby miał rację z tymi 90%).

Molde to jednak – wbrew temu, co zobaczyliśmy – ogórki. Można się niby zasłaniać, że to mistrz Norwegii i byle kto nie ściąga na ławkę Solskjaera, ale rzućmy okiem na tamtejszą ligę. Przeciwnik Legii zajmuje ledwie 12. miejsce, przegrywa 7 meczów z 18 i strzela ledwie o jedną bramkę więcej niż traci. Od strefy spadkowej dzielą go ledwie cztery punkty, a w tabeli wyprzedzają takie potęgi jak Odd Grenland, Sogndal, Stromsgodset czy Haugesund. Sama drużyna też nie jest specjalnie imponująca, bo jeszcze przed tygodniem takie nazwiska jak Gulbrandsen, Ekpo czy Chima nie mówiły niczego nikomu poza fanatykom śpiącym nad Football Managerem.

Reklama

Ale niestety… Potwierdziła się stara teoria dotycząca polskiej piłki. Ł»aden trener nie zmotywuje cię tak, jak zdemotywować potrafi słaby na papierze przeciwnik. Nie wierzycie? Zapytajcie Rumaka i Probierza. Dlatego wolimy odtrąbić to zawczasu – legioniści, dajcie z siebie maksa, bo czeka was dziś bój z POTÄ˜Ł»NYM klubem!

CIEKAWE KURSY BUKMACHERSKIE:

BET-AT-HOME:

Molde awansuje – 3.20
Będzie remis – 3.70
Legia wygra do zera – 2.45

Kliknij aby się zarejestrować i obstawić zakład >>

BETCLIC:

Legia wygra mecz – 1.55
Padnie wynik 1:0 – 5.50
Ostatniego gola strzeli Molde – 3.10

Kliknij aby się zarejestrować i obstawić zakład >>

EXPEKT:

Legia zremisuje z Molde – 3.80
Molde wygra lub zremisuje – 2.20
W drugiej połowie padnie więcej goli – 2.15

Kliknij aby się zarejestrować i obstawić zakład >>

COMEON:

Padną ponad 4 gole – 3.35
Padnie mniej niż 3 gole – 2.5
Pierwszą zmianę przeprowadzi Jan Urban – 1.90

Kliknij aby się zarejestrować i obstawić zakład >>

Najnowsze

Anglia

Antyrekord Wolverhampton. „Chcemy być zapamiętani jako tchórze?”

Braian Wilma
0
Antyrekord Wolverhampton. „Chcemy być zapamiętani jako tchórze?”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama