POD LUPÄ„: Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Grzelczak wrócił na swój tradycyjny poziom

redakcja

Autor:redakcja

05 sierpnia 2013, 20:27 • 2 min czytania

Jeśli mecze Ekstraklasy dłużą wam się niemiłosiernie, a oglądanie ich przypomina wam zawody curlingowe w trybie slow-motion, mamy dla was (a raczej w sumie dla siebie) ciekawą propozycję. Kiedy śledzi się spotkanie pod kątem jednego zawodnika, wszystko mija jakby zdecydowanie szybciej, a i zdecydowanie więcej widać na samym boisku. My taką zasadę wprowadziliśmy od tego sezonu, a dziś pod lupę wzięliśmy chłopaka, który wstrząsnął Barceloną, Martinem Montoyą i chyba przy okazji samym sobą. Piotra Grzelczaka.
Po takim starciu, jakie zaliczył na tle Blaugrany, istniało spore ryzyko, że Piotrek poczuje się zbyt pewny siebie i… uwierzy, że faktycznie potrafi grać w piłkę. A niestety – jeśli faktycznie potrafi, to na baaardzo niskim poziomie. Z Barcą pojechał na fantazji, siadł mu strzał życia z ostrego kąta, ale Jagiellonia już dobitnie obnażyła jego braki. Grzelczak grał dziś na lewym skrzydle, gdzie życie utrudniać miał mu kiepski Norambuena, ale Chilijczyk nie musiał się nawet specjalnie starać, bo lechista sam sprytnie ukrył swoje atuty. To znaczy – po raz kolejny potwierdził, że za wielu to ich nie ma.

POD LUPÄ„: Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Grzelczak wrócił na swój tradycyjny poziom
Reklama

Na początek tradycyjnie kilka wniosków:

– jedyna statystyka, przy której Grzelczak się nie wyłożył, to krótkie podania. Ale tylko pozornie – zdecydowaną większość piłek zagrywał do tyłu, co w sumie nie jest takie głupie, bo 25-latek – pozwolimy sobie na eufemizm – królem dryblingu nie jest.

Reklama

– zaliczył wyłącznie jedno efektowne, a zarazem udane zagranie, czyli wrzutkę do Matsuiego, którą Japończyk spektakularnie wykończył na bocznej siatce, pozbawiając Grzelczaka ładnej asysty.

– nie najgorzej wyglądały też jego dośrodkowania z rzutów wolnych (dwa), z których jednak nic nie wynikało.

– strzały z dystansu – klapa. Jeden w boczną siatkę, drugi w górny sektor. Setka też fatalnie zmarnowana, kiedy zamiast przyspieszyć w stronę Słowika, wyhamował, zgłupiał i nie zorientował się, że za nim biegnie Baran, który przeciął akcję.

– i wreszcie gra w obronie, czyli coś, co najbardziej nas zaskoczyło. Grzelczak co prawda wraca do defensywy, gdzie teoretycznie ma wspierać Pazio, ale… No właśnie. Wszystko kończy się na „teoretycznie” i tzw. „kryciu na radar”. Niby pojawia się tam, gdzie ma być, ale praktycznie w ogóle nie doskakuje ostrzej do przeciwnika (bodaj tylko raz), przez co zalicza niewiele odbiorów. Od zawodnika o takich warunkach fizycznych (186/82) trzeba wymagać bardziej agresywnej i zdecydowanej gry.

Strzały (celne/niecelne): 0/2
Strzały zablokowane: 1
Podania krótkie (celne/niecelne): 10/3
Podania długie (celne/niecelne): 2/6
Pojedynki główkowe (wygrane/przegrane): 4/3
Odbiory: 2
Straty: 5
Faulował: 1
Faulowany: 0
Spalone: 0
Dryblingi (udane/nieudane): 1/4
Dośrodkowania (celne/niecelne): 2/3

Najnowsze

Anglia

Poruszający apel talentu Manchesteru United przed świętami

Maciej Piętak
0
Poruszający apel talentu Manchesteru United przed świętami
Polecane

Kacper Tomasiak kontra Małysz, Stoch czy Murańka. Jak wielkim talentem jest Polak?

Sebastian Warzecha
2
Kacper Tomasiak kontra Małysz, Stoch czy Murańka. Jak wielkim talentem jest Polak?
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama