Coraz większe derby Śląska – czy Piast podtrzyma passę?

redakcja

Autor:redakcja

04 sierpnia 2013, 10:00 • 3 min czytania

W ubiegłym sezonie oba spotkania Piasta z Górnikiem odbijały się szerokim echem jeszcze długie tygodnie po końcowym gwizdku. W rundzie jesiennej, gdy Piast przegrał u siebie 1:2, sławnego wywiadu udzielił Jarosław Kaszowski, legenda klubu i człowiek, który przebył z nim drogę od B-klasy, aż po Ekstraklasę, który stwierdził, że piłkarze zagrali „bez jaj”. Pół roku później, znów po porażce gliwiczan, głośno było o gratulacjach Dariusza Dudka, który życzył rywalom awansu do europejskich pucharów, co z kolei wprawiło w furię kibiców ze stadionu przy Okrzei. Co było potem, każdy pamięta, Górnik tak ofiarnie walczył o puchary, że wiosną jego mecze przypominały wizytę u dentysty, z kolei Piast ciułał sobie kolejne punkciki, aż do nieszczególnie szczęśliwego zakończenia w postaci odpadnięcia w kiepskim stylu z Ligi Europy w starciu z zespołem z Azerbejdżanu.
Image and video hosting by TinyPic

Coraz większe derby Śląska – czy Piast podtrzyma passę?
Reklama

Dziś, o dziwo, spotkanie Piasta Gliwice z Górnikiem Zabrze wygląda jednak jeszcze ciekawiej. Mierzą się ze sobą dwie aktualnie najlepsz, ekipy ze Śląska, w dodatku Piast z zabójczą passą dwóch zwycięstw z rzędu (jak długo jeszcze potrwa ten rajd!?), a Górnik świeżo po świetnym meczu z Podbeskidziem. Nie ma już raczej wątpliwości, że pobłażliwe określanie starcia zabrzańsko-gliwickiego mianem „małych derbów” ma sens wyłącznie pod kątem kibicowskich zatargów, bo piłkarsko to mecz zostawiający daleko w tyle walki z Ruchem Chorzów.

Piast. Teoretycznie – drużyna, która skompromitowała się z Karabachem, zasługująca na szyderstwa przynajmniej do końca wakacji. Praktycznie jednak, patrząc realnie na siłę i potencjał Ekstraklasy, to również solidny ligowiec, który potrafił w dwie minuty rozszarpać Zagłębie Lubin, a w pierwszej kolejce bezlitośnie wypunktować Cracovię. Oba dotychczasowe mecze gliwiczan były poza tym naprawdę niezłe pod kątem atrakcyjności, oglądało się to wszystko bez obrzydzenia, które towarzyszyło nam choćby w dogrywce spotkania z Karabachem.

Reklama

Górnik – i wreszcie ożywiony duch zespołu, który naprawdę polubiliśmy ostatniej jesieni. Z Podbeskidziem wreszcie odpalili, wreszcie przypomnieli sobie, że Milik nie zabrał ze sobą do Niemiec całego talentu członków zespołu, jak kosmici w „Space Jam”. Ataki całą drużyną, nareszcie świetne zawody Przybylskiego, Olkowskiego, jeszcze kilku innych, którzy po tak fatalnej wiośnie, nareszcie przestali wyglądać jak zagubione dzieci we mgle, których opuścił opiekun grupy, Arkadiusz Milik. Wreszcie coś się działo, wreszcie były ataki, wreszcie był plan, który w Zabrzu ostatni raz widzieliśmy właśnie wówczas, gdy ofensywę napędzał młody napastnik Leverkusen.

Liczymy więc na starcie szybkie, wartkie, pełne ofensywnej wirtuozerii i oczywiście obfitujące w multum sytuacji podbramkowych. Znając figlarność tej ligi – w dwudziestej minucie powypadają nam zęby…

Zdaniem bukmachera:

Kliknij aby się zarejestrować i obstawić zakład >>

Kurs na grającego do tej pory w Ekstraklasie naprawdę konkretną piłkę Piasta wynosi 3,40, a za wygranie przez niego pierwszej połowy ComeOn płaci 3,95. Z drugiej strony całkiem atrakcyjnie wygląda kurs na bezbramkowy remis do przerwy – 2,55. Jeśli zaś obstawiać wygraną Górnika – chyba najlepiej byłoby skorzystać z oferty marginesu zwycięstwa. „Górnik wygrywa jednym golem” – ten scenariusz bukmacherzy wycenili na 3,60.

Najnowsze

Hiszpania

Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”

Braian Wilma
0
Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama