Od samego początku słychać, że ta dwójka się nie dogaduje. Gdyby to były zwykłe pogłoski i medialne domysły, można by było jeszcze przymknąć na to oko. Ale w to, że pomiędzy Pepem Guardiolą a Mario Mandzukiciem nie ma chemii, nie powątpiewa już właściwie nikt. Po tym, jak zmieniony w meczu z Borussią Dortmund Chorwat nie podał trenerowi ręki, znów zademonstrował swoje nietypowe zachowanie.
To może przypomnijmy, jak to z tą Borussią było. 75. minuta meczu, zdejmowany z boiska Mandzukić zbiega do linii bocznej i…
…ani trenerowi nie podaje ręki, ani nawet na niego nie spogląda. Kompletna obojętność. Chwilę później przybija piątki ze wszystkimi na ławce rezerwowych.
“Sport Bild”, informując o całym zajściu, pisze, że koledzy Mandzukicia dostrzegają, że ten w szatni jest wyraźnie niezadowolony. W końcu nie tak to wszystko sobie wyobrażał – to on miał być pierwszym napastnikiem, to na nim miała opierać się drużyna. Ale u Guardioli wszyscy zaczynają od zera, nawet on. – Ł»eby lepiej go zrozumieć, trzeba spojrzeć na jego rozwój w minionym roku. Przychodząc do Monachium, miał być zmiennikiem Mario Gomeza. Kiedy jednak ten złapał kontuzję, Mandzukić dostał szansę i w sposób imponujący ją wykorzystał. Z przodu robił swoje (15 goli w Bundeslidze), wykonywał też kawał dobrej roboty w defensywie. I to nie tylko w finale Ligi Mistrzów, kiedy zdobył gola i poprowadził Bayern do zwycięstwa – przypominają dziennikarze. Mandzukić liczył, że będzie pierwszy wyborem w ataku, a grozi mu ławka. Guardiola jako najbardziej wysuniętego wolałby Muellera czy Goetze. Do tego ta ciągła saga z Lewandowskim…
Po wtorkowym występie, a przecież minęło tylko kilka dni, o relacjach na linii Mandzukić-Guardiola znów jest głośno. Chorwat strzelił gola w meczu z Sao Paulo, ale… świętował w nietypowy sposób. To znaczy, nie świętował w ogóle. Wolał wykrzyczeć coś w kierunku ławki rezerwowych, a momentalnie spróbował go pohamować Franck Ribery.
Niemiecki “TZ” nie ma najmniejszych wątpliwości: to były wrogie słowa w kierunku Pepa.
– To świetny, naprawdę świetny piłkarz – niespodziewanie wypalił Guardiola, pytany o Mandzukicia. Po wtorkowym meczu najwięcej pochwał skierował pod adresem właśnie Chorwata i Bastiana Schweinsteigera. O tym drugim „Bild” ostatnio napisał, że z nowym trenerem też ma nie po drodze. Tylko, że on – jeśli to prawda – przynajmniej tego tak nie pokazuje…

