Cleber: – Dostaję sporo telefonów z Polski, ale nikogo nie będę o nic błagał

redakcja

Autor:redakcja

09 lipca 2013, 14:43 • 3 min czytania

Wygląda na to, że Cleber raz jeszcze spróbuje swoich sił w polskiej piłce jako menedżer. Były zawodnik Wisły polecił „Białej Gwieździe” dwóch piłkarzy, a niewykluczone, że w jej barwach znów zagra też jego syn. W rozmowie z Weszło Brazylijczyk opowiedział o swoich najbliższych planach.
Chyba nie zraziłeś się na stałe do polskiej piłki, skoro znów próbujesz rozpocząć współpracę z klubami Ekstraklasy.
Założyłem firmę w Brazylii i zajmuję się menedżerką. Jeżdżę i obserwuję młodych, utalentowanych zawodników w wieku 14-16 lat pod kątem późniejszego wytransferowania ich do Europy. Współpracuję z dwoma reprezentantami Brazylii U-18, z których jeden gra w Sao Paulo jako kapitan, i kilkoma innymi ciekawymi piłkarzami. Mam dobre stosunki z wieloma agentami w Portugalii oraz Belgii, wymieniamy informację i w przyszłości będziemy pracować nad transferami.

Cleber: – Dostaję sporo telefonów z Polski, ale nikogo nie będę o nic błagał
Reklama

Do niedawna nie byłeś pewien, gdzie osiądziesz na stałe. Czy w Polsce, Portugalii, czy może w Brazylii.
Na razie pracuję jako agent-skaut, robię kursy trenerskie – jestem już na trzecim etapie, a do czwartego dojdę w grudniu. Teraz przyjechałem na staż do trenera Smudy i dostałem od niego zaproszenie, by ponownie pracować w Wiśle jako skaut.

Jak zareagowałeś?
Mogę szukać i polecać im zawodników.

Reklama

Dwóch już podesłałeś, ale mówi się, że raczej w Wiśle nie zostaną.
Trzeba zrozumieć, że ciężko jest znaleźć młodego, taniego zawodnika, który wybije się od razu. A takie są oczekiwania – żeby odpowiedź na boisku była błyskawiczna. Jutro dowiem się, czy moi piłkarze zostaną, ale byle kogo bym Wiśle nie polecał. Nie interesuje mnie szybki i łatwy zarobek.

Raczej zostaną czy raczej nie?
Nie wiem, poczekajmy do jutra. Przecież nie ściągnę im Neymara ani Messiego. Paulinho też potrzebował kilku lat, by osiągnąć wartość 20 milionów euro. Teraz wszyscy przypominają jego sytuację, a kiedy grał w Polsce, to jakoś nie mieli do niego cierpliwości. Dziś łatwo jest wytykać, a wtedy wszyscy milczeli.

W Polsce zamierzasz też współpracować z innymi klubami. Nie ograniczasz się do Wisły, prawda?
Oczywiście, jestem otwarty na rozmowy. Sporo teraz dyskutowałem z moim przyjacielem, Ivanem Djurdjeviciem, który pracuje z juniorami Lecha. Wymieniliśmy sporo poglądów. Mnie pierwsze podejście do polskiej piłki w roli menedżera się nie udało, ale rynek też był inny – stawiano częściej na droższych zawodników. Teraz kluby muszą zakładać rezerwy w niższych ligach i większa liczba młodych zawodników dostanie szansę gry w dorosłej piłce. A mnie nie zależy na ściąganiu gwiazd, tylko piłkarzy rozwojowych. Nie będę też się wykłócał o prowizje, tylko wolę pójść na taki układ, że zarobię przy potencjalnym transferze np. 30 procent. Ostatnio dostaję sporo telefonów z Polski i mam nadzieję, że zaufanie do mojej osoby będzie coraz większe, ale nikogo nie będę o nic błagał. Nie chcą mnie tutaj, to pójdę gdzie indziej.

Powiedz na koniec, co z twoim synem, bo nie jest tajemnicą, że interesuje się nim kilka polskich klubów.
Lucas ma 17 lat, gra w juniorach wielkiego klubu Cruzeiro i zaliczył nawet debiut w juniorskiej reprezentacji Brazylii. Woli jednak wrócić do Polski, bo tutaj czuje się lepiej. Kiedy w maju przyszłego roku skończy 18 lat, będzie o to łatwiej, bo wtedy FIFA pozwoli mu na samodzielny przyjazd. Do tego czasu – skoro nie ma europejskiego paszportu – musiałby mieszkać z rodziną. Decyzji jeszcze nie podjęliśmy, ale mamy kontakt z kilkoma klubami, które zapraszają go do siebie już od stycznia, na obóz przygotowawczy. W grę wchodzi Portugalia, gdzie zauważono go, gdy trenował w Porto, Holandia i kilka polskich drużyn. Lucas zastanawia się natomiast nad Holandią lub Polską.

Najnowsze

Ekstraklasa

Jagiellonia w więzieniu! W Alkmaar „nie chcieli Polaków”, jak jest teraz?

Szymon Janczyk
YouTube Logo
Jagiellonia w więzieniu! W Alkmaar „nie chcieli Polaków”, jak jest teraz?
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama