W 25-osobowej grupie – grupie niekoniecznie samych piłkarzy, znaleźlibyśmy w niej z 10 kopaczy i jeszcze paru kandydatów – Widzew wyjechał dziś na dziesięciodniowy obóz do Uniejowa. Przeglądamy tę kadrę, wyczytujemy nazwiska raz od początku, za chwilę od końca i dochodzimy do wniosku, że jeśli łodzianie już przed poprzednim sezonem byli wymieniani w gronie drużyn skazanych na spadek, to dziś powinni być wskazywani w pierwszej kolejności – z wykrzyknikiem. Bukmacherzy powinni wycofać kursy na Widzew ze swojej oferty, tak dla świętego spokoju.
Pisząc jednym zdaniem – ta kadra to dramat.
Może dałoby się z niej ulepić w miarę sensowną futsalową piątkę, ale na pewno nie piłkarską jedenastkę, nie mówiąc o ławce rezerwowych, bo tu akurat większość nadaje się najwyżej na ławkę. Jest Mielcarz, jest Abbes, Bruno, Kaczmarek, Okachi i Pawłowski – jak dla nas, sześciu gości, których można tytułować piłkarzami, choć i to w niektórych przypadkach raczej kwestia gustu i formy w danym spotkaniu. No dobra, do tej szóstki dorzućmy trochę na siłę Bartkowskiego, Płotkę, Nowaka, może Rybickiego – każdy z nich pewnie niedługo będzie się pojawiał na placu, ale nikt się przecież nie spodziewa, że właśnie oni będą ciągnąć Widzew za uszy. Na dziś chyba jedyna nadzieja jest taka, że powstanie z tej zbieraniny niezłomny kolektyw pokroju Bełchatowa z rundy wiosennej. Wtedy też zdawało się to niewykonalne.
Ale wracając jeszcze na moment do kadry Widzewa – wspomniany skład na obóz w Uniejowie dopełnia trzech chłopaków z Młodej Ekstraklasy, wypożyczeni Mroziński (grał regularnie w Sandecji) i Augustyniak (grał w Pogoni Siedlce) oraz kilku testowanych:
David Kwiek – Resovia (II liga) – 25 lat
Łukasz Staroń – Tur Turek (II liga) – 22 lata
Dawid Abramowicz – Chojniczanka (II liga) – 22 lata
Karol Tomczyk – Skra Częstochowa (III liga) – 24 lata.
Oczywiście każdy z nich z zerowym doświadczeniem na poziomie Ekstraklasy. Abramowicz nie grał ostatnio w Olimpii Grudziądz, za to radził sobie w Chojniczance. Staroń nie łapał się w ŁKS-ie, ale w Turze Turek już tak. Chcielibyśmy się mylić, ale oni jednak nie wyglądają na gości, którzy mogliby łatać najpoważniejsze dziury w składzie Widzewa. Tak gwoli przypomnienia – odeszli przecież Broź, Stępiński, Bartoszewicz czy Dudek. Z tych mniej istotnych także Ben Dhifallah czy Gavrić (Kramara można pominąć). Do tego gdzieś w akcji zagubił się Phibel.
Nie bójmy się tego wniosku: Widzew na trzy tygodnie przed ligą jest beznadziejnie słaby kadrowo i trudno się spodziewać, że za moment będzie wiele silniejszy. W tej drużynie nie tylko od dawna nie ma jedenastu piłkarzy, ale gdyby wyłączyć Mielcarza albo Kaczmarka, to już zupełnie nie ma doświadczenia i charakterów. Za cholerę nie wiemy, kto i jak to wszystko pociągnie.
