Tekst i analiza czytelnika: Piękni dwudziestoletni. Trzecioligowcy.

redakcja

Autor:redakcja

31 sierpnia 2012, 05:44 • 5 min czytania

Mimo, że obecne rozgrywki rozkręciły się na tyle, że Cetnarski ma już na koncie 2 trafienia, to proponuje jeszcze trochę potaplać się w błotku pozostawionym przez nasze wesołe stadko kopaczy z obórki oznaczonej jako”sezon 2011/12″. Mając na uwadze, w jakim miejscu znajduje się polska piłka, chyba każdy czeka na coś nowego. Szuka jakiejś świeżości, wypatrując między tymi znanymi od lat wiecznymi średniakami jakichś nowych twarzy dających nadzieję, że za chwile nie będzie nas lała cała Azja. Śledzimy więc kadry naszych ligowców czekając na ten moment, kiedy w wyjściowej 11 zagra jakiś świetnie rokujący świeżak, a znane do porzygania nazwiska zaczną częściej kleić coraz szersze tyłki na ławie. Nawiązując luźno do tytułu autobiografii genialnego Hłaski liczymy na to, że nadzieją na lepsze czasy będą „Piękni dwudziestoletni”.
Tylko gdzie szukać tych młodych? Grają oni w ogóle gdzieś? A patrząc szerzej – w jakim wieku są zawodnicy, na których u nas opiera się grę? Pytania szybkie jak Grzesiu na setkę, a temat szerszy niż spodnie Zdzicha. Postanowiłem to sprawdzić.

Tekst i analiza czytelnika: Piękni dwudziestoletni. Trzecioligowcy.
Reklama

Założenie przyjąłem proste – analiza wszystkich drużyn grających w sezonie 2011/12 na tzw. szczeblu centralnym (Ekstraklasa, I liga, II liga, gr. wschodnia, II liga, gr. zachodnia) pod kątem średniego procentowego udziału w meczach ligowych zawodników w danym wieku. Brzmi trochę skomplikowanie, ale w skrócie chodziło o to, aby obliczyć np. ile minut na boisku w drużynie X spędzili zawodnicy którzy mieli 18 lat (w dniu rozegrania meczy) i jaki to stanowi procent w odniesieniu do całego zespołu w całym sezonie. Analiza dotyczy poprzedniego sezonu, bo w tym za mało jeszcze zostało rozegranych spotkań i wyniki na dziś mogą znacznie różnić się w stosunku do tego, jak to będzie wyglądało w totalu (cały sezon). Ponieważ prezentacja wyników dla wszystkich drużyn z 4 lig byłaby zupełnie nieczytelna, poniżej przedstawiam wyniki zbiorcze dla poszczególnych lig, w dwóch wersjach:

– dla dokładnego wieku zawodników:

Reklama

– dla przedziałów wiekowych:

Mimo, że pewnie dla wielu na pierwszy rzut oka trąci tu analizą Gmocha, to jednak kilka ciekawych wniosków z powyższego można wyciągnąć:

– w Ekstraklasie zespoły stawiają na zawodników w wieku, w którym teoretycznie powinni uzyskiwać szczyt formy (ok. 26-29 lat). Niby wydaje się to logiczne i słuszne: najlepszy wiek dla piłkarza = gra w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale jak widać odbywa się to głównie kosztem młodych (21 lat i młodsi), którzy grają niewiele więcej niż zawodnicy po 34 roku życia;

– sytuacja chłopaków zaczynających przygodę z futbolem jest lepsza, im niższa liga, ale nie można tu wspomnieć o przepisach – w sezonie 2011/12 w I lidze musiał na boisku przebywać 1 młodzieżowiec (urodzony w 1991 roku lub młodszy), a w II ligach 2 takich graczy. Z jednej strony świadczy to tym, że takie przepisy są potrzebne, ale z drugiej widać jak trudno w Polsce młodym przebić się do składów, jeżeli nie wymaga tego regulamin rozgrywek;

– dziwić może trochę duża różnica w Ekstraklasie między udziałem w zespole graczy najmłodszych w stosunku do tych młodych wg „kryterium Smudy” (22-25 lat). Wynika z tego, że w najwyższej klasie rozgrywkowej u nas np. bardziej ufa się 24-latkowi niż 21-latkowi. Tylko czy aby na pewno jest taka różnica w umiejętnościach zawodników w takim wieku? Skoro ci trochę starsi grają w ekstraklasie, to znaczy, że nagle tak bardzo się rozwinęli piłkarsko? Czy może po prostu są już za młodzi na ME?

– patrząc na tych po drugiej stronie piłkarskiej przygody, sytuacja graczy, którym coraz bliżej do szukania fuchy jako dyrektor sportowy czy inny klubowy darmozjad (czyt. tych po trzydziestce) wcale nie jest najgorsza – o ile udział w meczach w swoich drużynach piłkarzy w wieku 30-33 lat był praktycznie równy średniej we wszystkich analizowanych ligach to ci, którzy są już 34+ najwięcej grają właśnie w Ekstraklasie;

– najbardziej wyrównane wiekowo (poza 34+) są zespoły I ligi – tu w miarę podobną szanse na grę mają gracze zarówno ci młodzi jak i ci starsi. Choć w porównaniu ze średnią lig szczebla centralnego to właśnie I liga jest najlepszym miejscem na początek rozmyślań o końcu kariery (to tu najwięcej szans na grę mieli zawodnicy w wieku 30-33 lata).

Na podstawie powyższych wykresów można wyciągnąć jeszcze wiele wniosków, ale moim zdaniem te są jednymi z najważniejszych i raczej nie napawają optymizmem, jeżeli spojrzeć na nie pod kątem podnoszenia poziomu naszej piłki w wydaniu ligowym. Młodzi grają tam gdzie jest taki wymóg, w ekstraklasie najczęściej stawia się na zawodników starszych, takich którzy raczej się już nie rozwiną, a najwięcej zawodników poniżej 25 roku życia gra na trzecim szczeblu rozgrywek. Taki, a nie inny stan rzeczy jest konsekwencją wielu czynników, ale to temat, który wałkuje się od lat, a wynika z tego mniej więcej tyle co z zeszytu do j. angielskiego pewnego dziewiętnastolatka za starego na reprezentacje U21.

W uzupełnieniu do powyższego, poniżej tabelka prezentująca średnią wieku liczoną na podstawie ilości minut spędzonych na boisku przez zawodnika dla 2 najstarszych i 2 najmłodszych drużyn w 4 najwyższych ligach w Polsce (II liga – obie grupy łącznie):

Mając na uwadze poprzednią analizę widać, że tu potwierdza się wszystko idealnie – im niższa liga tym średnie wieku niższe, a najmłodsza drużyna Ekstraklasy była niewiele młodsza niż najbardziej zaawansowana wiekowo drużyna II ligi.

Na koniec, jako ciekawostka – wykres (stworzony na tej samej zasadzie co pierwszy) dla najmłodszej (Tur) i najstarszej (Podbeskidzie) drużyny ubiegłego sezonu:

TMF

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama