Ruch Radzionków oficjalnym pismem do PZPN-u wycofał się dziś z rozgrywek pierwszej ligi. – W związku z tym odwołujemy najbliższe mecze Radzionkowa z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza oraz Polonii Bytom z Ruchem Zdzieszowice – powiedział nam przed chwilą przewodniczący Wydziału Gier Wojciech Jugo, co wprost oznacza, że piłkarskie władze chcą, aby bytomianie rzutem na taśmę uzupełnili pierwszoligową stawkę. Aby tak się stało, będą musieli w przyspieszonym trybie otrzymać licencję na grę na zapleczu ekstraklasy, a następnie nadrobić zaległości związane z inauguracją sezonu, w której nie wezmą udziału.
Bytom czeka na oficjalne stanowisko, które ma zapaść jutro na zebraniu zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej. Co ciekawe, zdecydowanie przeciwny wpuszczaniu Polonii otwartą w ostatniej chwili furtką jest przewodniczący komisji ds. licencji pierwszej ligi, Jan Popiołek.
Jak można było przyznać Ruchowi prawo gry na zapleczu ekstraklasy? – pytamy. Na jakiej podstawie, przy tak poważnych problemach finansowych? Nie należało wyprzedzić zdarzeń i nie dopuścić, by klub wycofywał się z rozgrywek na trzy dni przed startem?
– Po pierwsze, uważam, że Ruch Radzionków zrobił to celowo, bo doskonale wiedział, jak poważne ma kłopoty. A po drugie, moja komisja, i proszę to podkreślić, nie przyznała mu licencji. Wiedzieliśmy, że ta decyzja spowoduje tylko wpędzenie klubu w dalsze kłopoty finansowe i kolejne zawirowania. Licencję przyznała komisja odwoławcza i ja nie biorę za to odpowiedzialności.
Ale co teraz? Wznowicie procedurę? Tak, aby Polonia Bytom mogła zagrać w pierwszej lidze?
– Dla mnie nie ma takiego tematu. Pierwsza liga, zgodnie z obowiązującymi przepisami, powinna rozpocząć zmagania w składzie siedemnastu drużyn. Proces licencyjny zakończył się piętnastego lipca.
Teodor Wawoczny, inny członek waszej komisji, nie jest tak zdecydowany. Co więcej, jeszcze wczoraj był za tym, żeby Polonia Bytom dołączyła do rozgrywek nawet po ich inauguracji.
– W takim razie, proszę mnie z tym nie łączyć. Moja opinia jest jednoznaczna. Zobowiązuje mnie stosowna uchwała. Proces licencyjny dobiegł końca.
A może warto zrobić wyjątek, by liga miała pełny skład osiemnastu drużyn?
– Jestem zdania, że Polonia Bytom również nie zasługuje na grę w pierwszej lidze. Moja komisja nie przyznała jej licencji. Wyrażam swoje zdanie, ale jakie decyzje zostaną podjęte jutro, tego nie wiem.
Sytuacja jest więc równie kuriozalna, jak dotychczas. W tym samym czasie “nie” Polonii w pierwszej lidze mówi przewodniczący komisji licencyjnej, a inni jej członkowie i szef Wydziały Gier mówią “tak”, będąc za wprowadzeniem planu w życie. A wszystko to na TRZY DNI przed startem rozgrywek!
Wiele wskazuje na to, że przywrócenie Polonii Bytom do grona pierwszoligowców ma jednak wystarczająco wielu zwolenników. Wojciech Jugo tłumaczy: – Bytomianie wiosną składali dokumenty w sprawie swoich występów w pierwszej lidze. Później, siłą rzeczy, trafiły do komisji ds. drugiej ligi, jednak one nadal są. Być może wystarczy je uzupełnić. Jeśli komisja się przychyli, zaplecze ekstraklasy będzie mieć osiemnaście drużyn. Przepisy jasno wskazują tu na Polonię Bytom – mówi. Dlaczego to wszystko dzieje się tak późno? Ano dlatego, że dopiero dzisiaj Radzionków, mający w ręku świeżo przyznaną licencję, dał odpowiedź, że do gry nie przystąpi.
Niestety, wciąż otwarte pozostaje pytanie kluczowe, dotyczące sprawy, bez której nie było całego zamieszania. Jakim prawem 28 czerwca br. komisja odwoławcza w ogóle dała Ruchowi możliwość występów w pierwszej lidze? Jakim prawem i na podstawie jakich dokumentów? Czyżby dostrzegła jakieś wiarygodne źródło finansowania klubu, którego nie dostrzegł nikt inny z władzami Radzionkowa włącznie? Z przewodniczącym Zbigniewem Lewickim, tym samym, który trzy lata temu orzekł o degradacji ŁKS-u, nie udało nam się dzisiaj skontaktować, ale możecie być pewni, będziemy o to pytać…
PAWEŁ MUZYKA