Szanowny Panie Prezesie, kimkolwiek pan jest, mamy nadzieję, że nie ma pan na imię Grzegorz i że październikowe wybory cokolwiek zmieniły. W związku z ostatnimi wydarzeniami w reprezentacji, którą Pan nadzoruje, zwracamy się do Pana z prośbą o uwzględnienie naszej propozycji. Ma ona na celu unormowanie kwestii finansowych w kadrze, zwanej kiedyś kadrą narodową. Naszym zdaniem za dużo jest niedopowiedzeń co do systemu premiowania, tak zwanego startowego i wszelkich innych nagród finansowych. Da się ten problem raz na zawsze rozwiązać, w sposób całkowicie przejrzysty i akceptowalny dla kibiców piłkarskich.
Propozycja jest następująca – proszę ogłosić, że piłkarze reprezentacji NIGDY nie będą dostawać JAKICHKOLWIEK pieniędzy za grę w kadrze, za wyjątkiem startowego, w wysokości 150 euro dziennie. Nie będą partycypować w Ł»ADNYCH premiach, niezależnie od osiąganych wyników. Wyjątek może stawić premia za zdobycie medalu w imprezie rangi mistrzowskiej (mistrzostwa świata lub mistrzostwa Europy).
Prosimy, by publicznie poinformował Pan wszystkich, że przed następnymi turniejami – czy też kwalifikacjami do tych turniejów – nie będzie Pan podejmował żadnych negocjacji z radą drużyny bądź jej kapitanem, ponieważ nie są przewidziane jakiekolwiek premie. Czas, aby sprawdzić, który z piłkarzy gra w tej drużynie dla pieniędzy, a który dla honoru i realizacji dziecięcych marzeń. Wierzymy, że wszyscy występują z tego drugiego powodu, a skoro tak – nie ma sensu im płacić. Te pieniądze powinny zostać zainwestowane w szkolenie. Pieniądze niepotrzebnie zatruwają umysły kadrowiczów, dyskusja na temat wynagrodzeń co kilka lat wraca jak bumerang, więc pora ją zamknąć. Wynagrodzeń nie będzie. Wiadomo, że dla zawodników będzie to zaskoczenie, bo przyzwyczaili się do dodatkowych wpływów, ale ich przyzwyczajenia to ich problem.
Oczywiście, inne reprezentacje płacą swoim zawodnikom, ale my nie musimy robić tego samego, co robią inni. Możemy wprowadzić nowe, własne zasady, dość rewolucyjne. Skoro zawodnicy nie potrafią rozmawiać na temat pieniędzy, skoro chcą ciągle drenować budżet związku i żądają kasy nawet mimo sportowych niepowodzeń, pora powiedzieć stop. Zapewne zdarzy się, że któryś z piłkarzy zaprotestuje, ale przecież gra w reprezentacji nie jest obowiązkowa. Jeśli komuś nie chce się grać za friko, to niech nie gra. Jakoś sobie bez takiego „biznesmena” poradzimy.
Powyższa zasada powinna być wprowadzona w życie jako uchwała związku i powinna obowiązywać nie tylko podczas najbliższej kadencji, ale także podczas kolejnych.
Natomiast jeśli koniecznie chce Pan piłkarzom płacić, mamy jeszcze inną propozycję. Mówi się, że na przygotowania do Euro 2012 PZPN wydał 11 milionów złotych. Skoro tak, to układ powinien być następujący: jeśli piłkarze chcą dostawać połowę zysków z UEFA za osiągane wyniki to powinni partycypować w kosztach przygotowań (opłacać połowę). Wtedy po osiągnięciu sukcesu zarobią z nawiązką, w razie porażki dołożą do interesu. Oczywiście mamy świadomość, że te niedojdy na to nie pójdą.
Prosimy, by nie traktował Pan powyższego listu jako żartu, gdyż nasza propozycja jest jak najbardziej poważna i przemyślana.
Zależnie kto zostanie prezesem, z odpowiednimi wyrazami szacunku
Redakcja Weszło