Tego jeszcze nie było! Miłościwie nam panujący prezes PZPN, postanowił złożyć rodakom życzenia świąteczne i doszczętnie się przy tym skompromitował. A to dla wielu kibiców najlepszy prezent z możliwych, więc niespodzianka – w pewnym sensie – się udała. Pewnie byłaby jeszcze lepsza, gdyby Lato nie czytał życzeń z kartki, ale chyba znowu się czepiamy. Zobaczcie…
W zasadzie, szkoda to nawet komentować, ale wydaje nam się, że z tym filmikiem w CV, Grzegorz Lato miałby spore szanse na objęcie urzędu dyktatora w Korei Północnej. Mógłby się jednak pojawić problem, gdyby od kandydatów wymagano wyższego ilorazu inteligencji niż wynosi IQ przeciętnego konia. A przecież nawet koń, potrafiłby więcej zapamiętać i potem powtórzyć.