Kilku czytelników zwróciło nam uwagę na wywiad z Marijanem Antoloviciem, nowym bramkarzem Legii Warszawa. Bo jak się okazuje, chłopak – śpiewa, tańczy, recytuje! Generalnie jest mistrzem świata i okolic, w czymkolwiek – to znaczy, we wszystkim. Do tego kupić go chciała połowa klubów w Europie, ale wybrał Legię.
Jak opowiada Marijan, był:
a) mistrzem Chorwacji w swojej kategorii wiekowej w siatkówkę
b) niezwykle utalentowanym zawodnikiem w piłkę ręczną
A teraz jeszcze zapisał się na boks (nie wiadomo, czy rzuci wyzwanie Kliczce, ale niewykluczone). O jego niesamowitych umiejętnościach bramkarskich oczywiście nie ma co wspominać – są powszechnie tylko znane. Dość powiedzieć, że z jednego wywiadu dowiadujemy się, że interesowały się nim takie kluby jak:
a) Monaco
b) Rennes
c) Strasburg
d) Liverpool
e) Chelsea
f) Tottenham
Niezły jest fragment o Chelsea: “Do Rennes polecił mnie Christophe Lollichon, obecny trener bramkarzy Chelsea. Kiedyś w Rennes oszlifował talent choćby Petra Cecha, który z Francji zabrał swego trenera do Londynu. Lollichon kontaktował mnie z Rennes i kazał im mnie kupić. Później miałbym trafić do Londynu, tak jak Cech”. Proszę, jak miał nakreśloną karierę – najpierw do Rennes, tam już czeka samochód z Chelsea i sruuu, prosto na europejski szczyt… Ale on nie chciał! Do Legii chciał! A Legia, jak sam mówi, zarobi na nim grube miliony.
Już widać – szaraczkiem to ten chłopak nie będzie (chyba, że Skorża go zarazi swoim nudziarstwem). Podobno w wywiadzie nie zmieściło się ostatnie pytanie:
– Czy to prawda, że świetnie jeździsz samochodem?
– Oczywiście, brałem nawet pod uwagę karierę zawodowego kierowcy, miałem zapytania z dwóch teamów F1, ale niestety urosłem trochę za bardzo i niestety nie zmieściłbym się w bolidzie.