Sędziowie robili, co mogli, nie uznając w tym turnieju dwóch jakże ważnych bramek dla USA, ale nie zdołali zatrzymać Amerykanów na fazie grupowej. Na oczach “Boba Clintona”, jak poinformował Tomasz Jasina (ciekawe, czemu nie doleciał Gregory Bush), Stany Zjednoczone pokonały Algierię 1:0, dzięki bramce w ostatniej minucie. To z kolei oznacza, że właśnie Amerykanie wygrali grupę C.
Uratowali się Anglicy, chociaż ich awans do końca wisiał na włosku. Jeszcze w 90 minucie Słowenia miała piłkę meczową – czyli sytuację na 1:1. Jednakże trudno w zespole Capello upatrywać faworytów tego mundialu. Nie przy takiej grze… Oglądając ten mecz, zadawaliśmy sobie jednak inne pytanie – nie czy Anglicy mogą sięgnąć po złoto, tylko czy Iwański naprawdę musi tak drzeć ryja?
A teraz pora na nasze mecze wirtualne:
USA – Polska 3:0
Anglia – Polska 3:0
Słowenia – Polska 1:0
Algieria – Polska 0:0 (chyba, że mecz o pietruszkę, wówczas fartowne 1:0 dla nas)