“New York Post” po meczu USA – Anglia dał żartobliwą jedynkę. Wydźwięk chyba oczywisty – Amerykanie byli skazywani na pożarcie, więc remis był dla nich tak naprawdę zwycięstwem (tak jak dla Anglików był porażką). Zdawałoby się, że przesłanie jest tak jasne, że nie trzeba nikomu tłumaczyć: – Wiesz, tak naprawdę był remis, ale chodzi o to, że… Nikt o zdrowych zmysłach nie zakładał też pomyłki w druku.
A jednak. Sprawie postanowił przyjrzeć się “Fakt”. Czytamy: “Co Amerykanie wiedzą o piłce? Niewiele! Dlatego tytuł amerykańskiej gazety “USA wygrały 1:1″ ich nie zdziwił. Za to Europejczyków wprawił w zaskoczenie!”.
Tak, Amerykanie niczego nie wiedzą o piłce. W ogóle niczego nie wiedzą. Nie wiedzą, że 1 to tyle samo, co 1 – i jeśli jest 1:1, to jest remis. Nie wiedzą, ile jest bramek, gdzie trzeba kopnąć i kim jest bramkarz. Nie wiedzą, co to Europa, nie wiedzą, gdzie leży Polska, myślą, że prawdziwa wieża Eiffla stoi w Las Vegas. Są głupi, prości, niewuedukowani.
Tylko potem, jak przychodzi co do czego, to ogrywają Polskę w piłkę 3:0, latają w kosmos, budują laboratoria, patentują tysiące wynalazków. A taki dziennikarz “Faktu” siedzi sobie i na amerykańskim komputerze pisze: “Durnie, nie wiedzą, że 1:1 oznacza remis”.