5 czerwca, na samo zakończenie rozgrywek pierwszej ligi, w Łodzi mogło odbyć się święto – Widzew podejmuje Górnika Zabrze, czyli zagrają dwie wielkie firmy, które wywalczyły awans do ekstraklasy. Mogło być miło, przyjemnie, wzniośle, tymczasem… PZPN zamknął dwie trybuny. I nie do końca wiadomo, dlaczego.
Być może trybuny będą zamknięte z powodu racy, być może z powodu serpentyn. Tak czy siak – ktoś w piłkarskim związku nie po raz pierwszy wstał lewą nogą i zaczął rozdawać kary nieadekwatne do przewinienia. Kiedy wreszcie ci smutni panowie zrozumieją, że piłka nożna to sport dla kibiców?
Ludzie z PZPN faktycznie nadają się do zamykania stadionów – powinni być cieciami i zamykać obiekty na kłódkę, kiedy już wszyscy kibice pójdą do domów. Każda praca wymagająca większego wysiłku intelektualnego kończy się niechybnym strzałem w stopę.