Józek Wojciechowski i tak długo wytrzymał. Rekordowo długo. Ale w końcu musiał to głośno przyznać – nikt nie zna się od niego lepiej na futbolu.
– Bakero zdecydował się na otwartą grę, co okazało się błędem. Powinien widzieć, jakimi napastnikami dysponują rywale. Trener poczuł się zbyt pewny siebie, twierdząc, że wszystko wie o Lechu. Zawodników nie będę oceniał, bo na to za wcześnie. Nie chcę się też wtrącać w skład i mówić kto powinien zagrać, a kto nie. Na razie telefonicznie rozmawiałem ze Slotem, który znów będzie moim doradcą, a także analitykiem i skautem. On również przyznał, że niedzielna taktyka była dobra, ale na drużynę słabszą, a nie z ligowej czołówki – powiedział Wojciechowski.
Małe pytanko – nie mógłby on kiedyś jeszcze przed meczem powiedzieć, jaka taktyka jest dobra? Bo, wiecie, po meczu to każdy głupi może oceniać…