Arce Gdynia został do rozegrania jeszcze jeden ligowy mecz w tym roku – z Legią w Warszawie. Trener Dariusz Pasieka mówi tak: – To będzie najłatwiejsze spotkanie spośród ostatnich w rundzie, bo będziemy grali na całkowitym luzie. Nie mamy przecież nic do stracenia, a dla wielu moich chłopaków będzie to okazja, żeby się pokazać i dobrze zaprezentować.
Tak… Najłatwiejsze… Co tam Lechia u siebie, co tam Śląsk u siebie… Wyjazd na Łazienkowską, gdzie Legia jeszcze w tym sezonie nie przegrała (bilans bramek: 17-3), to jest dopiero łatwizna. Panie Darku, w takim razie rozumiemy, że remis będzie waszą porażką, co? Lubimy te gadki typu “będzie łatwiej, bo nie mamy nic do stracenia”. Wisła Kraków też nie miała nic do stracenia jadąc na Camp Nou. Niestety, straciła cztery gole.
A tak w ogóle to Pasieka chyba jest trochę bardziej cywilizowaną wersją Jacka “Polonia to świetnie zorganizowany klub” Grembockiego. Przeczytajcie to: – Jak najbardziej, jestem dumny z tego, że mogę tu pracować. Tak samo zresztą piłkarze i kibice. Wszyscy jesteśmy dumni, że możemy być częścią tego wspaniałego klubu i nosić żółto-niebieskie barwy. Myślę, że w tak krótkim czasie pod moją wodzą chłopacy poczynili znaczące postępy. Kibice wywiesili podczas meczu ze Śląskiem na płocie transparent, w którym domagali się transferów. Dla mnie to bardzo pozytywny sygnał, że oni są mocno związani z klubem, chcą jego dobra.