W programie Liga+ Extra gościem był dziś trener Franciszek Smuda. Canalowi eksperci podsunęli mu swoje rozwiązania personalne, czyli łącznie chyba z pięćdziesięciu zawodników (załapał się nawet Grzegorz Krychowiak z francuskiej trzeciej ligi). Tomasz Wieszczycki bardzo ucieszył się, że system grania tą samą taktyką w polskich reprezentacjach wdrażać będzie Dariusz Śledziewski. “Wieszczu” powiedział tak:
– O tej myśli szkoleniowiej polskiej już tyle było mówione. Ja chciałem podkreślić, jak rozmawiałem z trenerem tutaj przed programem mówił, że będzie współpracował też z trenerem doktorem Śledziewskim. Myślę, że to jest dobre, bo do takich koncepcji potrzebni są dobrzy teoretycy, którzy dobrze to wszystko to ogarną. Bo trener to jest przede wszystkim praktyk tutaj, który ma być coachem i będzie tym kierował, ale ważne jest myślę wokół jakich ludzi będzie pracował, jakich dobierze sobie tych współpracowników. Myślę, że myśl jest słuszna, ale sama ta koncepcja właśnie, żeby ci zawodnicy się ogrywali, jest słuszna, ja uważam.
No to dwa słowa o Śledziewskim, bo postacią jest dość anonimową. Otóż współpracował on już z reprezentacją, za czasów Pawła Janasa. Odpowiadał za obserwację rywali. Niestety, przed meczem z Irlandią Północną przygotował analizę gry przeciwników, w której ujął przede wszystkim piłkarzy pauzujących za żółte kartki. Nie musimy dodawać, że to była jego ostatnia analiza.
Także, na miejscu Wieszczyckiego, powstrzymalibyśmy euforię.