Ekstraklasa ogłosiła projekt terminarza na sezon 2010/2011. Oczywiście głupi. Zasada przy układaniu piłkarskiego kalendarza jest niezmienna – jak jest dobra pogoda, to nie gramy, tylko odpoczywamy. Gramy wówczas, kiedy jest syf. W razie czego mamy przecież żółte piłki, te które tak doskonale widać w telewizji.
Projekt wygląda tak:
Runda jesienna sezonu 2010/2011
1. kolejka – 6/8 sierpnia 2010
2. kolejka – 13/15 sierpnia 2010
3. kolejka – 20/22 sierpnia 2010
4. kolejka – 27/29 sierpnia 2010
5. kolejka – 10/12 września 2010
6. kolejka – 17/19 września 2010
7. kolejka – 24/26 września 2010
8. kolejka – 1/3 października 2010
9. kolejka – 15/17 października 2010
10. kolejka – 22/24 października 2010
11. kolejka – 29/31 października 2010
12. kolejka – 5/7 listopada 2010
13. kolejka – 12/14 listopada 2010
14. kolejka – 19/21 listopada 2010
15. kolejka – 26/28 listopada 2010
16. kolejka – 3/5 grudnia 2010
Runda wiosenna sezonu 2010/2011
17. kolejka – 25/27 lutego 2011
18. kolejka – 4/6 marca 2011
19. kolejka – 11/13 marca 2011
20. kolejka – 18/20 marca 2011
21. kolejka – 1/3 kwietnia 2011
22. kolejka – 8/10 kwietnia 2011
23. kolejka – 15/17 kwietnia 2011
24. kolejka – 21 i 23 kwietnia 2011
25. kolejka – 29 kwietnia/1 maja 2011
26. kolejka – 6/8 maja 2011
27. kolejka – 13/15 maja 2011
28. kolejka – 20/22 maja 2011
29. kolejka – 25 maja 2011
30. kolejka – 29 maja 2011
Dziwimy się, dlaczego nie ma w Polsce poważnej dyskusji na temat zmiany terminarza na system wiosna-jesień. Po pierwsze – mielibyśmy tylko jedną przerwę w rozgrywkach, zamiast dwóch. Po drugie – nasze drużyny były w trakcie sezonu, gdy przyszłoby do walki w europejskich pucharach. Nikt by nie mówił, że „nie trafił z formą”. Generalnie same plusy. I żadnych minusów. Przynajmniej my nie widzimy.
Ale nawet jeśli musi już obowiązywać system jesień – wiosna, to dlaczego rozgrywki 2010/2011 nie mogą kończyć się w pod koniec czerwca, a nowe rozpoczynać na początku lipca? Dlaczego nagle ostatnie kolejki muszą być upchnięte co trzy dni? Ł»eby były dłuższe urlopy? A, jak o to chodzi, to ok…