Coraz więcej kontrowersji powstaje wokół projektu koniecpzpn.pl. I niestety, są to kontrowersje, których można było uniknąć. Chodzi mianowicie o jakiegoś Gielecińskiego, który aktualnie w koniecpzpn jest rzecznikiem prasowym, a tak w ogóle to sympatyzuje z SLD i należał do młodzieżówki tej partii (znacie kogoś normalnego, kto w ostatnich dziesięciu latach należał do młodzieżówki SLD?).
Dla ludzi nieprzychylnych inicjatywie kibiców jest to pretekst do ataku – że tak naprawdę nie mamy do czynienia z troską o polską piłkę, tylko jakąś przedwyborczą walką o popularność. Oczywiście teoria spiskowa grubymi nićmi szyta i nie za bardzo do nas trafia, ale Gieleciński zdecydowanie powinien zostać pozbawiony funkcji. Inaczej cała rozmowa na temat koniecpzpn zawsze będzie sprowadzana do argumentów: “oni są z SLD”, “ktoś walczy o popularność”, “to partyjni koledzy Laty”.
Im szybciej Gieleciński odejdzie, tym lepiej dla całego ruchu koniecpzpn.pl. Nawet jeśli intecje miał dobre (chociaż ktoś, kto mówi, że najbardziej kibicuje Bayernowi Monachium to raczej kibicem z krwi i kości nie jest). A przywiązanie do stołków to też chyba coś, z czym kibice chcieli walczyć, prawda?