Reklama

Franciszek Smuda wychodzi na prowadzenie

redakcja

Autor:redakcja

21 października 2009, 13:02 • 3 min czytania 0 komentarzy

Myśleliście, że już po nas i że już nigdy nic nie napiszemy. Ale nie – oto jesteśmy! W końcu wybór nowego selekcjonera reprezentacji Polski nie może odbyć się bez nas. A wszystko wskazuje na to, że będzie nim Franciszek Smuda. “Franz” już spotkał się nawet z Antonim Piechniczkiem, a ten drugi rozmowę uznał jako “bardzo płodną”. Czyli dużo pierdolili. I pewnie od rzeczy. Ale generalnie nam ten wybór – z braku zbyt wielu innych możliwości – raczej pasuje. Bo po pierwsze Smuda ma charyzmę, bo drugie to farciarz, a po trzecie coś tam jednak w życiu osiągnął (w przeciwieństwie do Majewskiego).
Jasno sobie powiedzieć trzeba jedno – Smuda to nie będzie najbystrzejszy selekcjoner w historii. I na tytuł dżentelmena roku też raczej nie ma co liczyć. Czasami jak coś powie, to zęby zabolą. I może być momentami trochę wstydliwie. Piotr Reiss w swojej książce opisuje, jak “Franz” tak się nabombił w samolocie przed meczem z Grasshoppers, że nie był w stanie wyjść o własnych siłach i nawet nie poprowadził przedmeczowego treningu.

Franciszek Smuda wychodzi na prowadzenie

Dzisiaj na łamach “Dziennika” Smuda mówi: – Nie będę robił z siebie idioty i wmawiał, że w ogóle nie obchodzi mnie ta posada. Otóż obchodzi, i to bardzo. Nie mam jednak zamiaru nigdzie pchać się na siłę. Wezmą mnie, jeśli będą przekonani do mojej osoby. Jestem podobnego zdania co Zbigniew Boniek. Trenerzy z zagranicy, którzy wysłali swoje CV do PZPN, mają po prostu kłopoty ze znalezieniem pracy. Nie są tak mocni, aby to pracodawcy sami się do nich zgłaszali. Jak by to wyglądało, gdybym np. ja teraz złożył swoje papiery do Legii lub Wisły z prośbą o pracę? Nie byłoby oczywiście w tym nic złego, ale oznaczałoby, że facet ma problem w swoim zawodzie. Jaki dobry zagraniczny trener prosi o pracę w Polsce? No nie oszukujmy się.

To akurat oczywista bzdura, bo gdyby Alberto Zaccheroni chciał prowadzić najgorszą drużynę polskiej ekstraklasy (jak aktualnie Smuda), to oczywiście by ją prowadził.

Ale żeby nie było, że się Franka czepiamy. Niech pokaże, na co go stać. Zapewnie złapie za mordy kilka rozbestwionych gwiazdek. No i odróżni piłkarza słabego od dobrego trochę częściej niż niektórzy jego poprzednicy. A do tego nie będzie trząsł się przed meczami z bardziej renomowanymi przeciwnikami. Oczywiście, lepiej by było, gdyby Smuda miał na koncie jakiś tytuł w tym dziesięcioleciu, ale trudno – historii już nie zmienimy. Podskórnie czuliśmy, że wariant z Piotrem Nowakiem nie jest głupi i mógłby wypalić, ale wybór Franka trudno uznać za jakąś zniewagę dla kadry.

Przypominamy, że selekcjonera wybierze komisja złożona z Dariusza Śledziewskiego (teoretyk), Antoniego Piechniczka, Andrzeja Strejlaua, Wojciecha Łazarka i Jerzego Engela. Czterej ostatni byli już trenerami kadry i błysnęli tak bardzo, że potem nikt już za bardzo się nie wyrywał, by ich zatrudniać.

Reklama

Najnowsze

Francja

Chwicza Kwaracchelia opuścił Napoli. Wielkie wzmocnienie Paris Saint-Germain

Michał Kołkowski
1
Chwicza Kwaracchelia opuścił Napoli. Wielkie wzmocnienie Paris Saint-Germain

Komentarze

0 komentarzy

Loading...