– Swego czasu w PZPN pracował trener, który nazywał się Kazimierz Górski. Nie miał sukcesów klubowych. W tym samym czasie sukcesy w lidze odnosił Teodor Wieczorek. Ł»ycie pokazało, że z reprezentacją lepiej poradził sobie Górski. Gdyby szukać analogii, Górski to Majewski, Wieczorek to Smuda. Oczywiście nie oznacza to, że rezygnujemy z trenera Zagłębia – stwierdził Antoni Piechniczek.
Proponujemy piechniczkową listę Kazimierzy Górskich XXI wieku rozszerzyć także o następujące nazwiska: Krzysztof Chrobak, Wojciech Stawowy, Ryszard Wieczorek, Marian Kurowski, Dariusz Fornalak, Mirosław Dragan, Robert Jończyk… Jeszcze nigdy kryteria zostania następcą Górskiego nie były aż tak przyjazne – wystarczy nie mieć sukcesów w lidze!