Sypnęło ciekawymi informacjami prosto z centrali związku. “Futbol News” dotarł do rozliczeń… delegacji Antoniego Piechniczka. No i z informacji gazety okazuje się, że stary Antoś rozlicza lipne delegacje samochodowe, dzięki czemu od początku roku pobrał 49 tysięcy złotych. W dodatku kasuje zarówno PZPN, jak i senat. Tekst ma fajną puentę – że nie dodzwonili się do Piechniczka, bo pewnie “był w podróży”.
Nieee… Nie chce nam się wierzyć, żeby człowiek o tak nieskazitelnym wizerunku połasił się na takie pieniądze. Zwłaszcza, że portal futbol.pl do tej wyliczanki dorzuca jeszcze… wykaz premii za ostatnie 6 miesięcy. Wygląda to tak:
Antoni Piechniczek – 80 tysięcy złotych
Rudolf Bugdoł – 70 tysięcy złotych
Kazimierz Greń – 60 tysięcy złotych
Jan Bednarek – 40 tysięcy złotych
Janusz Matusiak – 40 tysięcy złotych
Edward Potok – 20 tysięcy złotych
Aha, każda obecność na zarządzie PZPN to dodatkowo 2 tysiące złotych. Fajnie się chłopaki bawią. Niby wyjazdy na niby narady. Tylko kasa prawdziwa.