– Niedoszły zbawca polskiego futbolu Radosław Matusiak wraca do ekstraklasy. Przygarnął go Orest Lenczyk, łudząc się, że wykrzesa z “Radomatu” to, co wykrzesał kilka lat temu w Bełchatowie. Jednak wieku nie oszukasz – ludzie na stare lata dziecinnieją i stają się naiwni. Mamy tu na myśli oczywiście Lenczyka.
– Ciekawy cytat z wywiadu z Piotrem Czają (nie puścił kiedyś gola przez ponad 1000 minut, co jest rekordem ligi): – O tym, że nic z kadrą nie zdobyłem – nie pojechałem na igrzyska w 1972 roku – zadecydowała kontuzja, jaka mi się przytrafiła podczas meczu w Zabrzu. Piłka leciała pomiędzy mnie a Antka Piechniczka. Piechniczek wiadomo – prawy obrońca głuchy na lewe ucho. Ja mu krzyczę “moja!”, a on nie reaguje. Tak bardzo chciał zatrzymać Włodka Lubańskiego, że przebiegli po mnie razem. Efekt? Szyte podniebienie, wstrząs mózgu… Szczerze – nawet nie wiedzieliśmy, że “Piechnik” jest głuchy. Może dlatego tyle argumentów do niego nie dociera.
– Skontaktował się z nami Mariusz Mowlik, sympatyczny chłopak – kiedyś go obsmarowaliśmy na Weszło, ale w sposób zabawny, więc mu się to bardzo podobało i pogratulował. Tym razem stwierdził, że jak Jakub Błaszczykowski był testowany w Lechu, to zorganizowano mini-turniej dla czterech drużyn i najwięcej goli strzelił nie Kuba (jak napisaliśmy), tylko właśnie on, Mowlik. Pamięta to dobrze, bo królem strzelców był raz w życiu. Ale za to Błaszczykowski przy tych wszystkich trafieniach asystował.
– Perquis, taki co chce grać w polskiej kadrze, na łamach “Super Expressu”: – Ludzie nie rozumieją, że dla nas w pierwszej kolejności chodzi o hołd dla naszych przodków, a piłka jest na drugim miejscu. Ja naprawdę będę szczęśliwy mając polski paszport, nawet jeśli nigdy nie dostanę powołania do kadry… Sorry, ale jakoś niedowierzamy.
– Jeśli nie nadążacie, to najnowsza wersja brzmi – Euro 2012 zrobimy, ale z Węgrami. Na liście euro bzdur to nasze miejsce numer dwa.
– Patrzymy na jednym portalu: “Były bramkarz Lecha Poznań w Podbeskidziu”. Patrzymy na drugim: “Były bramkarz Odry Wodzisław w Podbeskidziu”. Dwóch kupili? Ale nie, chodzi o Pawła Linkę. Nie będziemy gorsi: “Były bramkarz Skody Xanthi w Podbeskidziu”. Łącznie w tych trzech wymienionych klubach Linka ma dwa mecze.
– Anegdota o Mariuszu Piekarskim, jak odchodził z Zagłębia Lubin do Brazylii. Starym, kupionym na raty Polonezem pojechał odwiedzić kolegów z Polonii Gdańsk, którzy akurat byli w Legnicy.
I tam jednemu: – Będę grał w Atletico Paranaense!
Tamten: – Oj Mario, weź ty w końcu przestań bujać w obłokach, zejdź na ziemię!
W tym momencie podjeżdża Zbigniew Drzymała (nie pytajcie nas, co tam robił) swoim nowiutkim Porsche.
– O, i takim samochodem będę jeździł! – podnieca się “Piekarz”.
– Mario, Mario… Porsche? Ty najpierw spłać tego swojego Poloneza…
– Poloneza? Poloneza to ja ci mogę dać!