“Fakt” donosi, że Paweł Brożek “na 99 procent będzie jeszcze w tym oknie transferowym piłkarzem Fulham”. Skąd to wie? To proste – ponieważ na meczu Polska – Grecja prawdopodobnie będzie Roy Hodgson, trener angielskiego klubu. “W końcu tak ważna w klubie figura nie fatygowałaby się do Polski na próżno” – napisano. Świetna argumentacja – skoro szkoleniowiec przyleci, to transfer przesądzony. Wiadomo, że jak już Hodgson gdzieś pójdzie na mecz, to nigdy nie wraca z pustymi rękoma – zawsze kupuje sobie przynajmniej jednego piłkarza. Na pamiątkę. Jedni z podróży przywożą fotki, inni zawodników.
Ale OK – może “Faktowi” sama argumentacja nie wyszła, a generalnie coś jest na rzeczy i do transferu dojdzie. Na przyszłość jednak radzilibyśmy zapoznać się z aktualnymi kursami walut. Ostatni rok trochę pozmieniał. “Cena: 2 miliony funtów, czyli ok. 3 mln euro” – informuje tabloid. A tak naprawdę 2 miliony funtów, to ledwie 2,3 miliona euro. Oczywiście dziennikarzom zgubione 700 tysięcy euro – czyli jakieś trzy miliony złotych – może nie robić różnicy, ale sądzimy, że Bogusław Cupiał jednak trochę dokładniej liczy kasę.