Dziś w “Super Expressie” ciekawy wywiad z Ivicą Kriżanacem (tak, tym, z którym kiedyś sami pogadaliśmy – co niezmiennie i po wsze czasy będziecie mogli widzieć na stronie głównej). Ivo wspomina, że rosyjska prasa donosi o zainteresowaniu Zenita jakimś młodym napastnikiem z Polski. Na co dziennikarz mówi: – Lewandowski jest drogi, trzeba za niego zapłacić prawie 5 milionów euro…
A Kriżanac: – Ooo, to bardzo tanio jak dla nas. Cena wręcz okazyjna (śmiech). My płacimy za piłkarzy po 20-30 milionów euro, więc tych pięciu “baniek” to by nawet nikt nie zauważył w naszym budżecie.
Informacja zaczęła żyć własnym życiem. Teraz można ją odnaleźć w wersji (cytujemy za futbol.pl): “Młody zawodnik Kolejorza pozostaje na celowniku Zenitu Sankt Petersburg. Rosyjski potentat chce przeznaczyć na reprezentanta Polski aż 5 milionów euro!”. Oraz (za onet.pl): “Znany klub wykłada pięć milionów za reprezentanta Polski”.
Jutro dotrze to do Rosji. Tam przeczytamy: “Jak informują polskie media, Zenit zaoferował pięć milionów euro za Roberta Lewandowskiego”. Potem sprawa wróci jak bumerang nad Wisłę. “Już wszystko jasne – rosyjskie media potwierdzają, że Lech otrzyma za Roberta Lewandowskiego pięć milionów euro”. A zaczęło się od jednego, niewinnego pytania dziennikarze “SE”. Gdyby przyszła mu do głowy suma siedmiu milionów, dziś czytaliśmy, że właśnie tyle daje Zenit.
A na końcu media poinformują, że Lech nie zgodził się sprzedać swojej gwiazdy i wszyscy będą zadowoleni.
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT
