Pojawiają się spore wątpliwości, czy Grzegorz Lato może kandydować na prezesa PZPN. Otóż zaistniało podejrzenie, że nie jest w pełni władz umysłowych, czyli – mówiąc po ludzku – zwyczajnie zbzikował. Natrafiliśmy na wywiad z nim w gazecie “Tylko Piłka”. A tam…
– Panie prezesie, mogę się tak do pana zwracać? Włączam nagrywanie…
– Mam nadzieję, że w przyszły czwartek będzie pan mógł tak do mnie powiedzieć. Włączył pan już nagrywanie? Uwaga, włączamy nagrywanie! Słyszycie panowie? Pamiętajmy i o tych którzy podsłuchują każdą moją rozmowę. Dajmy im jeszcze chwilkę (śmiech).
– Naprawdę wierzy pan, że ktoś pana podsłuchuje?
– Podejrzewam, że tak się dzieje. Rozpoczęła się czarna kampania przeciwko mojej osobie. Przeciwnicy szukają na mnie wszelkich haków. Szkoda na to czasu, panowie i tak nic nie znajdziecie.
Rozumiecie to? Facet gada do ludzi, których nie ma. Gada w stylu “halo, tu jestem, słyszycie mnie?” – to naprawdę przerażające. Ale jak już zwraca się nie do wyimaginowanych towarzyszy, tylko do rzeczywistego rozmówcy, to wcale nie jest lepiej. Bo opowiada takie głupoty…
– Wierzę panu, jednak proszę powiedzieć co pan zrobił dla polskiej
piłki będąc działaczem PZPN?
– Przede wszystkim jestem dumny z awansu Polski do mistrzostw świata w 2006 roku i Euro.
– To są przecież sukcesy piłkarzy i trenera!
– Jasne, w pierwszym rzędzie tak, ale proszę pamiętać, że piłkarze odpowiadają za grę a my za sprawy organizacyjne. Działamy dla wspólnego dobra. Ze swojej strony zrobiliśmy wszystko by kadrowicze mogli się przygotowywać w dogodnych warunkach i po części ich sukces jest również naszym sukcesem.
Ręce opadają, co? NAJWYŁ»SZE KURSY I BONUS 100 ZŁOTYCH. GAMEBOOKERS: POLECANY BUKMACHER
NAWET 500 DOLARÓW BONUSU! GRAJ W POKERA NA PARTYPOKER.COM
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT