W “Przeglądzie Sportowym” znaleźliśmy dziś wywiad z Mirosławem Trzeciakiem. Mireczek sprzedaje swoje mądrości i już myśli, że owinął dziennikarza wokół palca, aż w końcu dostaje cios w łeb. Tak na koniec, na odchodnym, przepytujący go red. Daniel Rupiński pyta: – Ile pieniędzy wyrzucił pan w błoto? Hahaha, nie dało się lepiej zakończyć tej rozmowy! Obruszony Trzeciak odpowiada: – Nie będę się zniżał do poziomu tego pytania.
Przepisywać całego wywiadu nam się zwyczajnie nie chce, bo Mirek przynudza. Mianowicie:
1. Niczego by nie zmienił i gdyby mógł cofnąć czas, sprowadziłby to samo drewno.
2. Hiszpanie są świetni, a będą jeszcze lepsi
3. Wszystko przez kibiców, bo nie śpiewają
4. Lech i inne kluby Mirka nie interesują (dziwne, jak na wieloletniego lechitę)
5. Kabaretu ciąg dalszy – będzie jeszcze jeden transfer
O kolejnych posunięciach naszego ulubionego dyrektora sportowego będziemy informować. Na razie wiemy tyle, że lotnisko w Madrycie jest zamknięte z powodu tragedii lotniczej, więc Mirek musi się wstrzymać z kolejnymi ibero-gwiazdorami.