Piotr Polczak podobno zapowiada się na bardzo dobrego środkowego obrońcę. Niestety, jak na obrońcę ma niepokojącą wadę wzroku. Otóż za cholerę nie widzi, co się dzieje 50 metrów dalej. Dowód? Proszę bardzo…
Dzisiaj w “PS” Polczak stwierdził: “Gdyby Szymek Pawłowski w ostatniej minucie zamiast trafić w słupek, strzelił gola, bylibyśmy w zdecydowanie lepszych humorach”.
Otóż, drogi Piotrku, mamy dla ciebie złą wiadomość. Tam nie było żadnego słupka. Nikt poza tobą tego nie widział. Albo więc masz wielką wadę wzroku, albo coś bierzesz. Jeśli to drugie, to już przestań, bo na dłuższą metę zwidy mogą stać się uciążliwe.