Reklama

Miał grać w ekstraklasie i gra – ale w młodej. I jeszcze się obraża!

redakcja

Autor:redakcja

12 sierpnia 2008, 12:12 • 2 min czytania 0 komentarzy

Nasz ulubiony darmozjad Mikel „330 tysięcy euro” Arruabarrena skarży się, że prasa go krytykuje. I straszy, że jak tak dalej pójdzie, to przestanie udzielać wywiadów. My tak się zastanawiamy, czy jak tak dalej pójdzie, ktokolwiek będzie chciał z nim rozmawiać. Mikel zaliczył przecież kolejny imponujący występ – tym razem potykał się o własne nogi w spotkaniu Młodej Ekstraklasy. Obrona młodej Polonii w składzie Galicki, Makowski, Kulpaka, Fridrich zbyt wysoko zawiesiła poprzeczkę…
Na jego miejscu zamiast stroić fochy, zapadlibyśmy się ze wstydu pod ziemię. Jan Urban w meczu z Polonią Warszawa wolał nie mieć na ławce rezerwowych Ł»ADNEGO napastnika niż Arruabarrenę. I gdy kontuzję odniósł Grzelak, to na boisko wszedł Giza. A „Arru” patrzył na to z trybun, razem z resztą swoich hiszpańskich druhów.

Miał grać w ekstraklasie i gra –  ale w młodej. I jeszcze się obraża!

W „Polsce” Arruabarrena mówi tak o swojej złości na media: „Dziwicie się? Skoro czytam o sobie, że jestem najlepiej zarabiającym piłkarzem polskiej ligi, to można się wkurzyć. To kłamstwo! Jeśli media już chcą pisać, ile dostaję pieniędzy, to niech chociaż piszą prawdę”. W stu procentach przyznajemy mu rację! Niedawno „Fakt” zamieścił listę najlepiej opłacanych piłkarzy w polskiej lidze i wycenił Hiszpana na marne 230 tysięcy euro. Wstyd! My już wcześniej pisaliśmy, że dostaje o 100 tysięcy więcej. Gdyby nam ktoś zaniżał zarobki, też nie bylibyśmy szczęśliwi. Jaka dziewczyna poleci na żebraka?

Ale najbardziej bezczelny jest sam początek tekstu. „Czy zagracie w meczu derbowym z Polonią? – zapytaliśmy trzech nowych Hiszpanów, którzy dołączyli do Legii w przerwie letniej. W tym momencie popatrzyli tylko na siebie, uśmiechnęli się półdrwiąco i odpowiedzieli: Raczej nie”. No naprawdę – znakomity powód do śmiechu. Raczej nie zagramy! Buahaha! My tu na wakacje, a Polaczki by chciały, żebyśmy wychodzili na boisko! Dobry żart! Arruabarrena przecież ciągle się szykuje – od półtora miesiąca. Może będzie gotowy na Euro 2012, jak tak dalej pójdzie…

Ale coś nam się wydaje, że można lekko zmodyfikować powiedzonko Janusza Wójcika: „Lepszy Kowalczyk prosto z baru niż Arruabarrena z treningu”.

Najnowsze

Anglia

Arsenal pokazał, na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami

Bartek Wylęgała
2
Arsenal pokazał, na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami
1 liga

Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Piotr Rzepecki
5
Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Komentarze

0 komentarzy

Loading...