Reklama

Właściciel Beitaru: – Dałem siedem milionów dolarów i chcę awansu!

redakcja

Autor:redakcja

30 lipca 2008, 00:48 • 3 min czytania 0 komentarzy

Dałem Beitarowi siedem milionów dolarów na transfery i oczekuję przynajmniej przejścia Wisły – mówi Arkadyj Gajdamak, prezes mistrzów Izraela. W środę mistrzowie Polski rozegrają w Jerozolimie pierwszy mecz drugiej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Tak zaczyna się tekst na ten temat w „Gazecie Wyborczej”.
Rosyjski multimilioner bardziej obawia się o zachowanie kibiców niż Wisły. Fani Beitaru znani są z agresywnego zachowania. – Kibice muszą zrozumieć, że reprezentują nie tylko Beitar, ale cały Izrael. Oczekuję od nich, że będą zachowywać się z szacunkiem do rywali. Piłka nożna to nie tylko sport, ale okno na całe społeczeństwo – twierdzi w dzienniku Haaretz Gajdamak. – Wiem, że Wisła to mistrz 40-milionowego kraju i czeka nas trudny mecz, ale powinniśmy wygrać.

– To właśnie wina fanów, że Beitar jest najbardziej znienawidzonym klubem w kraju. Najbardziej zagorzali są często oskarżani o rasizm – dodaje Jeremy Last, dziennikarz Jerusalem Post. – W Jerozolimie zainteresowanie meczem jest ogromne. Media oblegają stadion Beitaru. To duża sprawa dla Izraela, a rywal daje możliwość pokazania się w Europie. Dla mnie to jednak Wisła jest faworytem.

Przed startem w europejskich pucharach Beitar wydał prawie 5 z 7 mln dolarów. Barak Itzhaki kosztował 2 mln, reprezentant Urugwaju Sebastian Abreu 1,6 mln, a Argentyńczyk Dario Fernandez 1,35 mln. Mistrza Izraela opuścił jedynie Gal Alberman (do Borusii Moenchengladbach).

Według dziennikarza Jerusalem Post to i tak za mało. – Została drużyna zbyt podobna do tej z poprzedniego sezonu, a wtedy przecież nie poradziła sobie w Europie [odpadła po meczach z FC Kopenhaga – przyp. red.] – uważa Last.

A co ma powiedzieć trener Maciej Skorża, skoro aktywność Wisły na rynku transferowym na tle wzmocnień rywala wygląda gorzej niż blado. Z drużyny odeszło trzech zawodników, w tym reprezentant Polski Dariusz Dudka. Co gorsza jednak Jackowi Bednarzowi, dyrektorowi sportowego mistrzów Polski nie udało się kupić żadnego zawodnika.

Reklama

Skorża i jego asystent Rafał Janas oglądali sparingi rywali z Jerozolimy. Największe wrażenie wywarł na nich środkowy pomocnik Derek Boateng. – To centralna postać zespołu. Bez niego nic się nie dzieje. Ważną rolę pełnią też boczni pomocnicy. Za bardzo dobry transfer uważam pozyskanie napastnika Abreu, a także sprowadzenie w ostatniej chwili Baraka Itzhakiego – mówił niedawno Skorża, który od piątku jest niedostępny dla dziennikarzy. – Rywal nieco zaskoczył mnie dobrą organizacją gry i zdyscyplinowaniem, ale jest zdecydowanie w naszym zasięgu.

Inne zdanie ma dziennikarz Jerusalem Post: – Jeśli Beitar chce pokonać Wisłę, musi podejść do spotkania skoncentrowany, czego nie udawało się osiągnąć w przeszłości. Brak zawodowego podejścia to właśnie największy problem izraelskich drużyn. A taki właśnie Beitar widziałem w sparingach: bez klasy i profesjonalizmu.

Wiślacy od czterech dni trenują odizolowani od mediów i kibiców. Dziś rano wylatują czarterem z Krakowa do Tel Awiwu. Na miejscu będą trenować w porze spotkania.

Ł¹ródło: sport.pl

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...