Reklama

Cracovia w europejskiej czołówce. Tylko trzy drużyny mają dłuższą passę zwycięstw

redakcja

Autor:redakcja

18 lutego 2019, 15:03 • 4 min czytania 0 komentarzy

Powoli brakuje nam już przymiotników w określaniu imponującej formy Cracovii i coraz częściej musimy zerkać do Słownika Języka Polskiego, by tam szukać nowych określeń na to, co prezentuje dziś zespół Michała Probierza. Zerknęliśmy też w statystyki i okazuje się, że passa sześciu zwycięstw to nie tylko ewenement w skali Ekstraklasy, ale i coś rzadko spotykanego obecnie w całej Europie. Tylko trzy zespoły na Starym Kontynencie mogą się BOWIEM pochwalić dłuższą serią wygranych od „Pasów”.

Cracovia w europejskiej czołówce. Tylko trzy drużyny mają dłuższą passę zwycięstw

Przemiana Cracovii musi budzić podziw. Od drużyny, która przez całą rundę męczyła bułę do tego stopnia, że spokojnie można było stawiać ją w jednym rzędzie z karykaturalnym Sosnowcem i cieniującą Miedzią, do zespołu, który może dziś zlać każdego. Zresztą niech wymowny będzie fakt, że w pierwszym piętnastu kolejkach „Pasy” zgromadziły czternaście punktów, a w siedmiu kolejnych meczach aż dziewiętnaście. Od średniej 0,93 punktu na mecz, do średniej 2,71 punktu na mecz.

Analizę tak olśniewającej przemiany przeczytacie w innych naszych tekstach, ale tu chcielibyśmy się skupić na wymiarze statystycznym tej passy sześciu wygranych z rzędu. Cracovia ostatni raz straciła punkty jeszcze w listopadzie, gdy zremisowała u siebie ze Śląskiem Wrocław 1:1. A później było już tylko dobrze: skromne zwycięstwo 1:0 z Lechem, 3:0 z Arką, 2:1 z Pogonią, 2:1 z Zagłębiem, 2:1 z Piastem i wczorajsze 2:0 z Legią.

Ostatnim klubem, który w Ekstraklasie potrafił wygrać sześć meczów z rzędu, był Lech Poznań w sezonie 2015/16. Wówczas Kolejorz zwolnił Macieja Skorżę wobec kryzysu, w który poznaniacy wpadli po sezonie mistrzowskim. Do Wielkopolski trafił Jan Urban, który uprościł grę lechitów, a ci jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki porażki zamienili na zwycięstwa. W odbiciu się od dna tabeli pomogła listopadowo-grudniowa passa sześciu wygranych z rzędu. Od tego czasu minęły trzy lata i nikt – do teraz – nie potrafił powtórzyć tamtego wyczynu. Choć Cracovii do ekstraklasowego rekordu wciąż jest daleko. Najdłuższa seria zwycięstw należy bowiem do niesamowitego Widzewa sprzed ponad dwóch dekad, gdy w roku 1993 łodzianie wygrali aż trzynaście spotkań z rzędu.

Wiemy zatem, że wyczyn Cracovii jest imponujący na tle ostatnich sezonów na naszym swojskim podwórku. Ale czy ktoś w Europie może obecnie pochwalić się podobną serią? Okazuje się, że tak. Ale jest to dość wąska grupa klubów. W naszych wyliczeniach wzięliśmy wyłącznie zespoły z najwyższych klas rozgrywkowych w swoich krajach i wychodzi na to, że tylko trzy zespoły na Starym Kontynencie mają w tym momencie dłuższą passę zwycięstw od Cracovii. Z tego jedna z tych drużyn tkwi właśnie w przerwie między międzysezonowej.

Reklama

***

11 zwycięstw z rzędu:

HB Torshavn (Wyspy Owcze): passa trwa od 5 sierpnia, sześć goli straconych, sezon zakończony

10 zwycięstw z rzędu:

SP Tre Penne (San Marino): 10 listopada, cztery gole stracone, lider – nie

7 zwycięstw z rzędu:

Reklama

CF Fola Esch (Luksemburg): 1 października, cztery gole stracone, lider – nie

6 zwycięstw z rzędu:

Cracovia (Polska): 2 grudnia, trzy gole stracone, lider – nie

Helsinki IFK (Finlandia): 17 września, jeden stracony gol, sezon zakończony

Motherwell FC (Szkocja): 29 grudnia, trzy gole stracone, lider – nie

Dinamo Zagrzeb (Chorwacja): 2 grudnia, dwa gole stracone, lider – tak

FC Kopenhaga (Dania): 25 listopada, trzy gole stracone, lider – tak

Benfica Lizbona (Portugalia): 6 stycznia, pięć goli straconych, lider – nie

Linfield FC (Irlandia Północna): 26 grudnia, dwa gole stracone, lider – tak

***

Cracovia w jednym szeregu z Dinamem Zagrzeb z Benfiką Lizbona? Cóż, takie rzeczy tylko w weszlackich wyliczeniach. Ciekawym faktem jest, że w tym gronie mamy tak wielu nie-liderów. Cracovia, Motherwell, Fola Esch i Benfica gonią innych, natomiast Tre Penne owszem zajmuje pierwsze miejsce, ale w jednej z grup ekstraklasy San Marino, zatem trudno nazywać ich nominalnym liderem. Islandzki Torshavn, czyli zespół z najdłuższą serią wygranych w Europie, czeka na start nowego sezonu na Wyspach Owczych, ale znakomita passa jedenastu wygranych z rzędu dała im w zeszłym roku mistrzostwo. Pewnie tak samo będzie z Dinamem Zagrzeb, gdzie Nenad Bjelica i spółka mają już czternaście punktów przewagi nad wiceliderem i ich passa zwycięstw pewnie jeszcze trochę potrwa. Ciekawy jest przypadek Crvenej Zvezdy, która w tym sezonie nie odniosła jeszcze żadnej porażki (bilans 20-2-0), ale w tym momencie Cracovia może pochwalić się dłuższą serią zwycięstw, bowiem Serbom przydarzył się remis w szóstym, ostatnio rozegranym meczu.

A ile jeszcze może potrwać seria Cracovii? „Pasy” na rozkładzie mają kilka spacerków, ale i kilka meczów-pułapek. Już za tydzień do Krakowa przyjedzie Jagiellonia, która fuksem ograła w weekend Wisłę Płock. Później zespół Probierza będzie mierzył się właśnie z płocczanami, dalej czeka ich starcie z Zagłębiem Sosnowiec, następnie derbowy mecz z Wisłą, Górnik Zabrze, Korona Kielce, Miedź Legnica i Lechia Gdańsk.

Jeśli zatem Cracovia poradzi sobie z Jagiellonią, to wcale nie będziemy zdziwieni, jeśli licznik zwycięstw krakowian dobije nawet do dwucyfrówki.

Klątwa Weszło została rzucona.

fot. FotoPyk

Najnowsze

Ekstraklasa

Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Jakub Radomski
0
Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...