Reklama

Oskarżony o bestialskie zabicie kota. U nas się tłumaczy

Kamil Gapiński

Autor:Kamil Gapiński

01 grudnia 2016, 15:22 • 5 min czytania 0 komentarzy

Pamiętacie Tymoteusza Świątka? Tak, to ten dziwny chłopak, który przyjął w walce MMA milion ciosów, a mimo to jakimś cudem przeżył. Ostatnio znów o nim głośno. Ponoć jest zwyrolem, który zajebał kota. Postanowiliśmy pogadać z nim o tej sytuacji.

Oskarżony o bestialskie zabicie kota. U nas się tłumaczy

Zanim do ciebie zadzwoniłem, napisałem SMS-a. Założyłem, że pewnie nie odbierasz nieznanych numerów.

Od kilku dni jestem napastowany. Były telefony z pogróżkami. Dzwonili mówiąc… Ech, zresztą nie chcę nawet tego cytować.

Usunąłeś konto na Facebooku?

Zawiesiłem. Miałem pół tysiąca wiadomości. Ludzie publicznie życzą mi śmierci. Chcą mnie ukrzyżować.

Reklama

Marcin Różalski zadzwonił do ciebie nim zdążył napisać: „omen, ty stara kurwo, zdychaj. A jeśli nie zdążysz, to do zoba”?

Nie dzwonił on, nie dzwonili dziennikarze. To przykre. Bo co to za problem zdobyć do mnie numer? Pół Polski ma. Nie będę się szarpał z gościem, nie przyjmuję wyzwań na solówki.  Siła rąk to nie wszystko. Są młotki, pistolety…

Boisz się ukamienowania? Wyjścia na miasto?

Jestem załamany, zeszłej nocy nie spałem. W pracy jednak pojawiłem się normalnie. Nie mogę pokazać ludziom, że jestem ofiarą.

A jesteś?

Jestem strasznie zawiedziony tym, co mnie spotkało. Szczególnie, że na razie jestem oskarżony, a nie skazany.

Reklama

Przyznałeś się do winy.

Zostałem wprowadzony w błąd. Policjant zapewniał, że załatwimy sprawę na posterunku. Że to drobnostka. Miałem się przyznać, dostać błyskawicznie wyrok i dziękuję. Cztery miesiące w zawieszeniu na dwa lata, do widzenia.

Co poszło nie tak?

Okazało się, że od czerwca zmieniło się w Polsce prawo, nie możesz mieć dwóch zawiasów.

No tak, a ciebie już kiedyś nimi ukarano…

Dostałem za znęcanie się nad rodziną, zasądzono mi też prace społeczne za pobicie.

Pojawił się problem, odwołałem się i sprawa trafiła na wokandę. Akta we wrześniu przekazano do sądu. Pomyślałem: „dobrze, tam to wyprostuję”. Ale w międzyczasie pojawiła się pierdolona dziennikarka po niewydarzonych trzech fakultetach. Pani z Gazety Krakowskiej.

I okrzyknięto cię bestią, mordercą bezbronnych zwierząt.

Zwróciła się do sądu o udostępnienie akt. Wyciągnęła zeznania ojca, napisała, że się przyznałem i zrobiła ze mnie wroga publicznego numer jeden. Zwyrodnialca, największego gnoja. Środowisko MMA to podłapało. Wystarczył jeden świadek, to smutne. Ludzie nienawidzą mnie przez jebaną niewiedzę.

Wyjaśnijmy, do czego się przyznałeś?

Do przejechania kota. Zrobiłem to przez przypadek. Koty chowają się tam gdzie jest ciepło. Ten schował się pod silnikiem.

To był ten, po którego przyjechałeś do taty? Chciałeś odzyskać swoją własność.

Inny, biegał po podwórzu. Tamten zginął, wcześniej ojciec ukradł go matce. Może jeszcze się znajdzie? To fajny zwierzak, wrzucałem sobie z nim zdjęcia na fejsa, uwielbiałem się z nim bawić. Nie jestem psychopatą. Nie łapię kotów za tylne łapy i nie napierdalam nimi o lusterka.

Jak go przejechałeś?

Była awantura, poszarpaliśmy się z ojcem. Wzburzony wsiadłem do samochodu, wrzuciłem wsteczny i… niestety. Nie zauważyłem go. Strasznie żałuję tego kotka, nigdy świadomie nie zabiłbym zwierzęcia, nigdy bym się nad nim nie znęcał. Ojciec wkręcił chory temat, kurewsko mi nabruździł. 

Przyjeżdżając do Pojawia złamałeś sądowy zakaz zbliżania się do niego.

I to jest najgorsze z prawnego punktu widzenia. Sprawą z kotem nikt by się nie interesował, gdybym nie złamał tego zakazu.

Niektórzy grają tą tragedią. Trener Mirosław Okniński zapytał fanów, czy chcieliby zobaczyć Świątka w PLMMA.

Nie stać mnie, żeby być zawodnikiem. Nie mam dzianych starych. Sponsorzy? Dają gówniane pieniądze mając kosmiczne wymagania. Nie będę się prosił, błagał: „Dej mnie, kurwa, dwieście złotych na badania HIV-a i tomografię głowy”. Sam zarobię. Nie chcę łaski.

W pewnym momencie miałeś 20 tys. długów. Pożyczki udzielił ci m.in. Dawid Ozdoba. Mówi, że choć chciał darować ci te pieniądze, honorowo go spłaciłeś.

Masz pożyczyć milion dolarów? Przed chwilą pytałem o to Pawła Jóźwiaka (prezes federacji FEN), rano kolegów z pracy. Płacę krwią, możesz ujebać mi rękę. Potrzebuję morza kasy, żeby odwdzięczyć się Ozdobie, milion dolarów to w tym przypadku nawet za mało. Gość uratował mi życie. Jako jedyny zadzwonił, gdy było naprawdę chujowo.

Jako jedyny?   

Rozmawiałem też z „Alfem” (czołowy polski grappler – przypomina HK), Knapem (były trener Świątka) – pytali jak było naprawdę. Dawid wysłuchał i powiedział: „Ok, coś wymyślimy”. Zaczął mnie bronić, zadzwonił do paru dziennikarzy. Dam mu ten milion, choćbym miał go ukraść.

Jesteś teraz na jakichś środkach?

Jestem wkurwiony, ale nie, nie piłem. Ja po prostu walę prosto z mostu. Ile razy zdarzało się, że mnie zatrzymywali, dmuchałem w alkomat i 0,0. Emocjonalnie podchodzę do pewnych sytuacji. W tej nie potrafię się odnaleźć.

Znowu jesteś Tymoteuszem S.

Wiesz co jest, kurwa, najgorsze? Nikt nie pisze w mediach, że zapłaciłem matce za rozwód. Nikt nie pisze, że kupiłem braciom książki do szkoły. Że bojąc się o młodszego trzy dni temu zamontowałem klapę do studni. Że pomagam matce, wożę węgiel. Piszą, że bestialsko zajebałem kota, że pobiłem starego. A dlaczego mu najebałem? Bo matka miała sine oko, bo powybijał jej zęby. To nikogo nie obchodzi! Zawsze jestem ten zły.

Skandalista mimo woli.

Masz samochód? Jechałeś kiedyś na wstecznym pod górę? Ja jadę przez całe życie.

Co z tego, że się wybronię? Że mnie uniewinnią? I tak będę dla ludzi tym, co maltretował zwierzę. I tak będą mnie gnoić.

ROZMAWIAŁ HUBERT KĘSKA

Fot. Wiktor Kęska

Kibic Realu Madryt od 1996 roku. Najbardziej lubił drużynę z Raulem i Mijatoviciem w składzie. Niedoszły piłkarz Petrochemii, pamiętający Szymona Marciniaka z czasów, gdy jeszcze miał włosy i grał w płockim klubie dwa roczniki wyżej. Piłkę nożną kocha na równi z ręczną, choć sam preferuje sporty indywidualne, dlatego siedem razy ukończył maraton. Kiedy nie pracuje i nie trenuje, sporo czyta. Preferuje literaturę współczesną, choć jego ulubioną książką jest Hrabia Monte Christo. Jest dumny, że w całym tym opisie ani razu nie padło słowo triathlon.

Rozwiń

Najnowsze

Inne kraje

Świetna dyspozycja Michała Skórasia. Polak trafił do siatki w starciu z Genk [WIDEO]

Damian Popilowski
1
Świetna dyspozycja Michała Skórasia. Polak trafił do siatki w starciu z Genk [WIDEO]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...