Talent z Lecha: „Cel to zostać pierwszym napastnikiem”

Maciej Bartkowiak

26 grudnia 2025, 15:15 • 5 min czytania 7

Szalejący na boiskach trzeciej ligi napastnik rezerw Lecha, Kamil Jakóbczyk, porozmawiał z Maksymilianem Dyśko z portalu Sportowy Poznań. W wywiadzie mogliśmy dowiedzieć się m.in., jak trafił do Kolejorza i jak współpracuje mu się z zawodnikami pierwszego zespołu. Mówił też o dyscyplinie, z którą związany był jeszcze przed rozpoczęciem przygody z piłką.

Talent z Lecha: „Cel to zostać pierwszym napastnikiem”
Reklama

Kamil Jakóbczyk, czyli przyszłość Lecha Poznań

Kamil Jakóbczyk z Lechem Poznań związany jest od lata 2022 roku. Do Kolejorza przeniósł się z Hutnika Kraków. Wcześniej krakowianin występował w innym zasłużonym klubie ze stolicy Małopolski – Wiśle. W tym sezonie, niedługo po swoich 18. urodzinach, doczekał się debiutu w pierwszym zespole Lecha. Zaliczył kilkanaście minut w przegranym na wyjeździe 1:3 ligowym meczu z Arką Gdynia. Na plac gry wszedł już przy stanie 3:1 dla beniaminka Ekstraklasy. Co ciekawe, przez kilka minut biegał po boisku wraz z Kamilem Jakubczykiem z Arki.

Reklama

Niedawno młodzieżowy reprezentant Polski udzielił wywiadu Maksymilianowi Dyśko z portalu Sportowy Poznań. Opowiedział w nim między innymi, jak trafił do Lecha:

– Przez kontuzje w zespole, dostałem szansę w roczniku 2005 [Hutnika]. Wykorzystałem ją u trenera Pawła Byrskiego. To był moment, w którym zacząłem regularnie jeździć na kadrę U15. I właśnie tam zostałem zauważony przez Lecha Poznań, a konkretnie przez Bartosza Grzelaka. Zadzwonił telefon i dostałem zaproszenie na kilkudniowe testy do Wronek, do rocznika U15 [2006], prowadzonego przez trenerów Marcina Kardelę i Jędrzeja Łągiewkę.

– Potem dostałem informację, że mam pojawić się na testach na Bułgarskiej. No i tam jakoś nie zabłysnąłem. Nie byłem wyróżniającą się postacią. Po testach miał być telefon zwrotny, ale go nie było. To był trudny moment i bardzo to przeżywałem. Pamiętam, że wtedy powiedziałem tacie, że zrobię wszystko, żeby Lech zadzwonił jeszcze raz. Wróciłem do Hutnika, zacząłem trenować jeszcze ciężej. Do tego jeździłem na kadrę. Tym razem Lech zadzwonił nie na testy, tylko z propozycją stałego kontraktu.

Lider strzelców w swojej lidze

Przerwę zimową Jakóbczyk spędza jako lider strzelców grupy II Betclic 3. Ligi. W 14 występach strzelił 13 goli. Rundę jesienną w swoim wykonaniu ocenia jako „bardzo pozytywną” – głównie z uwagi na brak problemów zdrowotnych, które wcześniej mu doskwierały. Zwrócił uwagę, że pod koniec rundy z rezerwami Lecha nieco wyhamował (pięć meczów z rzędu bez wygranej), ale mimo to drugi zespół Kolejorza dzięki mocnej kadrze wciąż ma duże szanse na powrót do drugiej ligi, z której spadł w sezonie 2023/24.

Przed sezonem każdy stawia sobie jakieś cele i próbuje je realizować. Wiadomo, że jako napastnik najbardziej cieszą mnie gole. Dają mi ogromną radość. Myślę, że przez to, jak przepracowaliśmy okres przygotowawczy i jak weszliśmy w rundę, te bramki zaczęły po prostu wpadać. Zacząłem mieć sytuacje. Oczywiście są słabsze momenty – miałem końcówkę rundy bez goli. Mimo to jestem zadowolony. Choć wiadomo, że zawsze chce się więcej. Były sytuacje, których nie wykorzystałem, a powinienem. To są rzeczy, nad którymi trzeba pracować.

Trenuje z pierwszym zespołem

Jakóbczyk został także m.in. zapytany o treningi z pierwszym zespołem, które rozpoczął na początku tego sezonu, gdy przedłużył umowę do czerwca 2028 roku. Mówi, że stara się jak najwięcej czerpać od starszych kolegów, a zawodnicy, jak Skrzypczak, Gumny, Kozubal, czy Gurgul, którzy przechodzili tę samą drogę, chętnie mu pomagają. Określił także, czego brakuje mu jeszcze w porównaniu do Ishaka i Agnero, którzy z czasem mają stać się jego konkurencją. Jakóbczyk mówił też później, że „jego celem jest zostać pierwszym napastnikiem Lecha”.

– Jeśli chodzi o Mikaela, to na pewno brakuje mi poruszania się w polu karnym, czytania dośrodkowań, przewidywania, gdzie może spaść piłka, oraz umiejętności „znikania” obrońcom. Jeżeli chodzi o Yannicka, to trudno mi to jeszcze dokładnie ocenić, bo nie miałem z nim wielu wspólnych treningów. Wydaje mi się jednak, że jest to bardzo silny napastnik, dobrze odnajdujący się w szybkich kontratakach, i właśnie w tym elemencie mógłbym się od niego uczyć.

Mógł zajmować się gimnastyką

Z rozmowy mogliśmy również dowiedzieć się, że Jakóbczyk nie był od samego początku związany z piłką. Zaczynał od gimnastyki sportowej.

Piłka nożna nie była moim pierwszym wyborem. Zaczynałem od gimnastyki sportowej (…) Mniej więcej w trzeciej klasie podstawówki coś jednak zaczęło się zmieniać. Trener gimnastyki zaczął zauważać u mnie przykurcze (…) Były one związane z tym, że zacząłem regularnie grać w piłkę, a w niej mięśnie pracują zupełnie inaczej niż w gimnastyce. Coraz bardziej ciągnęło mnie do piłki (…) W pewnym momencie trzeba było podjąć decyzję: gimnastyka albo futbol. I wtedy serce wybrało. Piłka była tym, co naprawdę chciałem robić.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. 400mm.pl
7 komentarzy

Przede wszystkim fan uniwersum polskiej piłki i rodowity poznaniak, więc zainteresowanie Ekstraklasą było mu pisane. Kiedy pada zdanie, że "po takich historiach młodzi chłopcy zakochują się w piłce", to czuje się wywołany do tablicy w związku z mistrzostwem Leicester City. W wolnych chwilach lubi zmęczyć się bieganiem, a po nim zasiąść do czytania kryminału.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Znany Austriak kończy karierę. Mistrz olimpijski żegna się ze skokami

Wojciech Piela
0
Znany Austriak kończy karierę. Mistrz olimpijski żegna się ze skokami
Polecane

Twórca Deluxe Ski Jump: Polska oszalała na punkcie mojej gry [WYWIAD]

Jakub Radomski
12
Twórca Deluxe Ski Jump: Polska oszalała na punkcie mojej gry [WYWIAD]
Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama