Reklama

Trener Radomiaka minął się z prawdą? „Dobrze, że nie przechytrzył sam siebie”

Jakub Radomski

05 października 2025, 17:27 • 2 min czytania 10 komentarzy

Po raz kolejny jest głośno o trenerze Radomiaka Radom. Po porażce z Jagiellonią Białystok Joao Henriques w dziwny sposób atakował sędziego Wojciecha Mycia, a tym razem, po wczorajszym zwycięstwie 3:1 nad Zagłębiem Lubin, zdradził, jaki sprytny manewr pomógł według niego pokonać przeciwnika. Tyle że… sami zainteresowani temu zaprzeczają. 

Trener Radomiaka minął się z prawdą? „Dobrze, że nie przechytrzył sam siebie”

Radomiak zaskoczył wczoraj gości po stałych fragmentach gry. Według Henriquesa było to efeKtem pewnej pułapki, którą zastawił na przeciwników.

Reklama

Po meczu z Motorem Lublin zostawiliśmy w szatni schematy rozegrania naszych stałych fragmentów gry i one trafiły w ręce sztabu Zagłębia. Wiemy o tym, bo widzieliśmy, jak wyglądało ustawienie Zagłębia przy pierwszym stałym fragmencie gry, gdy Maurides mógł strzelić gola. Byli gotowi na coś zupełnie innego, przygotowaliśmy nowe warianty i ich tym zaskoczyliśmy. Czasami ktoś mnie przechytrzy, a czasami to mi się uda – tłumaczył Portugalczyk na konferencji prasowej, a więcej na ten temat znajdziecie w tym tekście Szymona Janczyka. 

Zagłębie Lubin i Motor Lublin odpowiadają trenerowi Radomiaka Radom: „Nie zmieniliśmy modelu bronienia”

Dziś trenerowi Radomiaka najpierw odpowiedział Michał Macek, odpowiedzialny w Zagłębiu za stałe fragmenty gry. Opublikował zdjęcie, na którym odnosi się do konkretnych stwierdzeń Henriquesa. „Czyli mam rozumieć, że Motor Lublin, który kibicowsko sympatyzuje ze Śląskiem Wrocław, pomagał Zagłębiu Lubin?” – pyta. A w innym miejscu stwierdza, że jego zespół nie zmienił na mecz z Radomiakiem modelu bronienia.

O to, czy Motor przekazał Zagłębiu schematy rozegrania stałych fragmentów Radomiaka, został spytany przed meczem z Rakowem w Częstochowie trener drużyny z Lublina, Mateusz Stolarski. I odpowiedział krótko: – Ciekawą rzeczywistość wykreował sobie trener Radomiaka. Dobrze, że nie przechytrzył sam siebie.


Fot. Newspix.pl 

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:

10 komentarzy

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama